tag:blogger.com,1999:blog-27558981448513395542023-11-15T10:54:47.769-08:00LOVE WITH ONE DIRECTIONHelloItsNarryhttp://www.blogger.com/profile/05811070473179728930noreply@blogger.comBlogger41125tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-83838723623805748152015-01-14T10:52:00.002-08:002015-01-14T10:52:28.884-08:00Nowe opowiadanieWróciłam na chwilę na stare śmieci, by zobaczyć co się tutaj dzieje. Widzę, że liczba odwiedzeń wciąż roście, a pod postami sporadycznie pojawiają się nowe komentarze. Bardzo mi miło z tego powodu. Wpadłam jednak, by zaprosić Was na nowego bloga. Od kilku miesięcy zabierałam się do opublikowania tego, co zdążyłam napisać. W końcu jednak jestem. Dlatego serdecznie zapraszam na <a href="http://whisper-soft-and-slow.blogspot.com/">whisper-soft-and-slow.blogspot.com</a>. Będzie to kolejne opowiadanie związane z chłopcami z One Direction. Mam nadzieję, że osiągnie taki sukces jak poprzednie.<br />
Dziękuję Wam za wszystko, buziaki xxxHelloItsNarryhttp://www.blogger.com/profile/05811070473179728930noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-66716908852187937302012-11-18T09:54:00.001-08:002012-11-28T07:47:03.945-08:00ZAPROSZONKO Wróciłam na stare śmieci, zobaczyć, jak tutaj się powodzi. Widzę, że cały czas ktoś nas odwiedza. To miłe :)<br />
Chciałam przypomnieć o najnowszym blogu, na którym pojawiło się już kilka rozdziałów. Czytajcie <a href="http://daydream-with-1d.blogspot.com/">http://daydream-with-1d.blogspot.com</a>/ i dajcie mi znać, co myślicie :)<br />
Dzięki za wszystko .xxUnknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-32257618045944824642012-09-14T00:55:00.000-07:002013-04-18T05:44:38.271-07:00KoniecTym oto sposobem zakończyliśmy przygodę z blogiem Love With One Directon. Z tego miejsca chcę tylko podziękować Wam za komentowanie i czytanie. Wiem, że nie było tego dużo, ale z pewnością będę miło wspominać to jako mój pierwszy blog.<br />
Przypominam też, że nadal możecie czytać moje wypociny na<a href="http://i-will-look-after-you.blogspot.com/" target="_blank"> I-will-look-after-you.blogspot.com </a> :)<br />
<br />
Tyle ode mnie :)<br />
Jeszcze raz jedno wielkie MASSIVE THANK YOU!<br />
Było mi naprawdę niezmiernie miło!<br />
Big love! <3 xxxxUnknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-44135970146147962592012-09-14T00:51:00.001-07:002012-09-14T00:51:49.023-07:00Epilog <br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
*7 lat
później*</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Razem z Lou
mieszkamy w uroczym domku jednorodzinnym w Londynie. Mamy dwójkę dzieci, córkę
Emmę i syna Harrego, ponieważ nasz Harold senior nas do tego zmusił. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
W każdym
bądź razie wujek Harry ma się dobrze, ale nie widujemy go często od ostatnich
dwóch miesięcy, bo właśnie wtedy urodziła mu się córka i nie widzi poza nią
świata. Cały czas chodzi na spacery z nią i jej uroczą mamą Lizzie, którą
poznał po zakończeniu ich trasy koncertowej już pięć lat temu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Jak się
pewnie domyślacie, Niall i Stella są razem i mają się dobrze. Spodziewają się
ich pierwszego dziecka, więc Niall chodzi cały podenerwowany, cały czas
pytając, czy Stelli czegoś nie potrzeba. Ale nasz Horanek zawsze taki był, więc
nikt się nie dziwi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Liam i
Danielle niedawno obchodzili swoją szóstą rocznicę ślubu. Mają dwójkę dzieci i
spodziewają się następnego. Dani mówi, że to już ostatnie, bo rodzenie dzieci
jest bardzo męczące. W sumie coś o tym wiem i zgadzam się z tym stwierdzeniem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Na koniec
zostawiłam Zayna, który także zalazł miłość swojego życia. Poznał Sophie w
czasie krótkiej wizyty we Francji i jak mówi, zakochał się od pierwszego
wejrzenia. Wzięli ślub już ponad rok temu, a teraz starają się o dziecko. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Większość z
Was na pewno zastanawia się co z One Direction. Jeśli chodzi o zespół to
oczywiście nadal istnieje, a chłopcy mają zamiar koncertować do emerytury. Na
razie mają jednak małą przerwę, ponieważ wszyscy chcą w pełni poświęcić się swoim
rodzinom. Tak więc wszyscy mamy się dobrze, a Directioners to cały czas te same,
szalone fanki. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
KONIEC </div>
</div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<br />
<span style="font-size: 26.0pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-size: 26.0pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-size: 26.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-11193450159929817342012-09-10T08:24:00.000-07:002012-09-10T08:24:37.816-07:00Część trzydziesta piąta - ostatnia <br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
*Następnego
dnia* </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tutaj jest
pani wypis, proszę na siebie uważać. – lekarka wręczyła mi dokument i zaraz po
tym wyszliśmy z Louisem ze szpitala. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Koncert
przełożyliśmy na jutro, więc dzisiejszy wieczór mam wolny. To znaczy już
zajęty, tak jak i ty, bo cię gdzieś zabieram. –uśmiechnął się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mogę
chociaż wiedzieć gdzie? –zapytałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie. –pokiwał przecząco głową. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne, jak
zwykle. –odwróciłam głowę, udając obrażoną. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Dojechaliśmy
do hotelu i natychmiast udałam się do pokoju, który dzielę ze Stellą. Nie
pytajcie, dlaczego mieszkam ze Stellą a nie z Lou. Po prostu wspólnie
uznaliśmy, że my nie chcemy mieszkać z takimi bałaganiarzami jak oni a oni nie
chcą mieszkać z kimś, komu uszykowanie się zabiera tyle czasu co nam. I w ten
oto sposób sprawa się rozwiązała. Było już późne popołudnie, więc nie miałam
dużo czasu, by wybrać, w co się ubiorę na wieczór i oczywiście na odświeżenie
się. Weszłam więc jak pershing pod prysznic, nawet nie zauważyłam, że mojej
współlokatorki nie było w pokoju. Po dziesięciu minutach wyszłam i sięgnęłam do
walizki (której oczywiście jeszcze nie zdążyłam rozpakować) po sukienkę w
kwiaty, która wydawało mi się, że będzie pasowała gdziekolwiek pójdziemy.
Ubranie się, wymalowanie i wyperfumowanie, wiecie, wszystkie czynności, które
po kolei wykonują dziewczyny idąc na randkę, zajęły mi jakieś pół godziny i o
18 byłam już gotowa. Nie miałam pojęcia, o której przyjdzie Lou, więc
próbowałam się do niego dodzwonić, ale nie odbierał. Po chwili do pokoju weszła
Stella. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jesteś już
gotowa? A to świetnie, idziesz ze mną. –zaczęła ciągnąć mnie za rękę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak to?
Gdzie tym razem? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dobra, a
więc tak, jedziesz na ostatnie piętro, potem przejmie cię już ktoś inny. –puściła mi oczko, wpychając do windy. Podejrzewałam, że to Lou kazał jej
doprowadzić mnie do wskazanego miejsca, więc wcisnęłam w windzie guzik z
numerkiem 27. Był to najwyższy numer, więc stwierdziłam, że prowadzi na
ostatnie piętro. Po kilku chwilach dotarłam już na miejsce. Wychodząc z windy
zauważyłam czerwone róże, rozsypane tak, że prowadziły w jednym kierunku. Szłam,
więc tam, gdzie wskazywał ‘szlak’. Nagle przed moimi oczami pojawił się Louis. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Gotowa?
–zapytał. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak?
–odpowiedziałam niepewnie –Ale chyba nie zrzucisz mnie z dachu? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie, no co
ty, –uśmiechnął się –chodź. – otworzył drzwi prowadzące, tak jak podejrzewałam,
na dach. Przeszłam przez nie, sama nie wiedząc, czy powinnam to robić, gdyż mam
lęk wysokości, a 27 piętro to jednak jakaś wysokość… Moim oczom ukazał się
stolik, na którym uszykowana była kolacja ze świecami i zdumiewający widok,
znajdujący się w jego tle. Tyle światełek, które oświetlały Los Angeles,
naprawdę zabierały dech w piersiach. Coś niesamowitego. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Pięknie tu.
–powiedziałam, rozglądając się dookoła.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Taak. –odpowiedział, odsuwając moje krzesło i pomagając mi usiąść. Zjedliśmy pysznego
kurczaka popijając naturalnie wodą, gdyż wino w moim przypadku nie przejdzie. <br />
Następnie Louie wstał i kazał mi podążać
za nim, do barierki, znajdującej się naturalnie na krawędzi dachu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie! Dalej
nie idę! –oburzyłam się, zatrzymując wykonywanie kroków jakieś dwa metry od
barierki. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie ufasz
mi? –zapytał zdziwiony. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ufam, ale
się boję i dobrze o tym wiesz. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No to się
kurcze nie bój, bo jesteś tu ze mną. –uśmiechnął się i chwycił za rękę,
prowadząc coraz to bliżej barierki. Nie spostrzegłam się, gdy stałam już przy
nie, cała się trzęsąc. Louis stał za mną, obejmując mnie od tyłu I co jest
okej? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak, ale
stój tam cały czas. –powiedziałam, opierając na nim głowę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dobra,
teraz się odwróć. – posłusznie go posłuchałam i odwróciłam się, spoglądając w
jego oczy –Mam coś dla ciebie. –uśmiechnął się i uklęknął, wyciągając
małe pudełeczko, znajdujące się w jednej z kieszonek jego garnituru – Czy
uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją własną, osobistą panią Tomlinson?<br />
<br />
* * *<br />
I tym oto sposobem kończymy Love With One Direction ...<br />
Wieczorkiem pojawi się jeszcze epilog i to pod tamtym postem pozwolę sobie na jakieś głębsze przemyślenia :) </div>
Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-13856119339025150152012-09-06T10:36:00.001-07:002013-04-18T05:50:41.214-07:00Część trzydziesta czwarta<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Obudziłam
się w białej sali, przepełnionej bliżej mówiąc niczym. Oprócz mnie było w niej
łóżko, okno i powietrze, nic więcej. Czy ja serio umarłam? Wokół nie było
nikogo. Musiałam umrzeć, bo przecież cały czas ktoś koło mnie był. Jak nie
Stella to Lou, albo chłopcy. Mam się więc oficjalnie godzić z myślą, że nigdy
ich nie zobaczę? Moje jakże niemiłe przemyślenia przerwała wysoka kobieta w
białym fartuchu wchodząca do sali, w której leżałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Widzę, że
już się pani obudziła. Chyba nie będzie to problem, jeśli pozwolę pani
przyjaciołom wejść do środka? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Przepraszam,
może mi pani powiedzieć, co ja tutaj w ogóle robię? –zapytałam, czując się
bardzo słabo. Z wielkim trudem udało mi się wypowiedzieć to zdanie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Straciła
pani przytomność kilka godzin temu. Pani koleżanka zadzwoniła po karetkę, jak
się okazało jest pani w ciąży, na szczęście dziecku już nic nie zagraża
–uśmiechnęła się –to jak mogę wpuścić pani przyjaciół? Bardzo się niepokoją na
korytarzu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak,
oczywiście –zaczęłam sama nie wierząc to co ta kobieta przed chwilą powiedziała
– ale niech na razie wejdzie tylko Louis Tomlinson. Proszę powiedzieć reszcie,
że mają jeszcze chwilę poczekać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Oczywiście,
tylko proszę nie rozmawiać długo, nadal jest pani słaba… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dobrze.
–kiwnęłam twierdząco głową, a kobieta oddaliła się. W mojej głowie nadal
panował wielki mętlik, może mi się to wszystko śni, a może ja faktycznie już
nie żyję i myślę o głupotach. Sama nie wiedziałam, ale na myślenie też nie
miałam zbytnio czasu, gdyż przerwał mi Louis. Jak to możliwe, że ja jestem w
ciąży? To był tylko jeden raz, a po drugie zabezpieczyliśmy się. To jest chore,
ale najwyraźniej jest rzeczywistością, skoro koło mojego łóżka pojawił się Lou.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ja.. ja..
–zaczął się jąkać –jak to możliwe? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Louis, ja…
-mój głos zaczął drżeć. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie, dobra,
nie gadajmy o tym –usiadł na łóżku i chwycił mnie za rękę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Lou, jak
mamy o tym nie rozmawiać, będziemy rodzicami. Nie dociera to do ciebie?
–pojedyncza łza spłynęła po moim policzku, Louis widząc to, automatycznie ją
starł. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dociera,
będziemy mieć malutkiego dzidziusia i zaopiekujemy się nim najlepiej, jak tylko
umiemy. Nie przejmujmy się tym na razie, dobrze? Najważniejsze, że nic wam nie
jest –uśmiechnął się i w sumie sprawił, że się uspokoiłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Myślałam,
że ty nie.. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Źle
myślałaś, kocham ciebie i kocham to dzieciątko, które właśnie rozwija się w
twoim brzuchu, rozumiesz? Na serio myślisz, że mógłbym byś takim skończonym
idiotą, żeby zostawić tak wspaniałą, kochaną, uroczą, piękną, zabawną…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Louis!
Wystarczy, dziękuję – podniosłam się do pozycji siedzącej i przytuliłam się do
niego najmocniej jak tylko umiałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dobra,
dosyć ja muszę do niej wejść, nie obchodzi mnie to, że ona chce się miziać z
Louisem do cholery, wszyscy jesteśmy jej przyjaciółmi – usłyszałam głos
Harolda, wydzierającego się na korytarzu, po chwili pojawił się w progu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Harry
wystarczy mnie dla wszystkich, nie bój się –uśmiechnęłam się, odklejając się od
Lou. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak, tak to
z pewnością, ja jednak z inną sprawą –zaczął mówić, a w między czasie pozostała
czwórka zaczęła schodzić się do sali- mam nadzieję, że wiesz jak masz nazwać
dziecko –Harry uniósł brwi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Harry daj
spokój, to nie będzie ani Harold, ani Haroldzia – do środka weszła Stella, od
razu podchodząc do mojego łóżka – narobiłaś mi niezłego stracha –zrzuciła z
łóżka Lou, wcale nie zwracając na niego uwagi, gdy wylądował na podłodze, co
wyglądało dość komicznie. Potem usiadła na jego miejscu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiem,
przepraszam, powinnam coś zrobić z tym bólem od razu, przepraszam –zaczęłam się
tłumaczyć. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Już dobrze
– uśmiechnęła się, przytulając mnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiecie,
jestem trochę zmęczona, przespałabym się… –powiedziałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dobry
pomysł, my wyjdziemy – powiedział Lou zabierając całą zgraję na zewnątrz.
Wrócił tylko na chwilę, by mnie pocałować. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wy nie
macie dziś koncertu? –zapytałam, przypominając sobie, że przecież jesteśmy w
USA. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie, już
nie mamy –odpowiedział, oddalając się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Louis nie
musieliście odwoływać koncertu przeze mnie… -udało mi się to powiedzieć tak, by
jeszcze usłyszał. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Śpij dobrze
–uśmiechnął się, omijając moje poprzednie zdanie. Nie pozostało mi więc nic
innego, niż spróbować zasnąć. Ciągle jednak nie dochodziło do mnie to, że za
dziewięć miesięcy zostanę mamą. Zasnęłam z myślą, że wszystko może się jednak
jakoś ułoży. Bez względu na to, czy dam radę zaopiekować się dzieckiem, będą
przy mnie zarówno Louis jak i reszta naszej paczki.<br />
<br />
<br />
* * *<br />
Cześć !<br />
Muszę Wam powiedzieć, że zmierzamy do końca. :( Ostatni rozdział wraz z epilogiem pojawi się w niedzielę. :') Komentujcie, dodawajcie bloga do obserwujących. : )<br />
<br />
Twitter : @DayDream_x33<br />
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-81257576914490619892012-09-03T09:15:00.001-07:002012-09-03T09:15:13.996-07:00Część trzydziesta trzecia <br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wróciliśmy
do domu po 16, po drodze odwiedziliśmy Patio w celu skonsumowania posiłku, jak
i poinformowania szefa o moim wyjeździe. Wyraźnie nie był zadowolony. Wydaję mi
się, że chciał zarobić na moim związku z Louisem. Tak, czy tak potrzebuję tej
pracy, więc po powrocie z USA wrócę, by znowu śpiewać w lokalu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Chyba
powinnyśmy zacząć się pakować już teraz, wątpię, że jeden dzień… i to nie cały dzień! – przeraziła się – starczą nam na zapakowanie wszystkich dupereli
–powiedziała Stella, rozsiadając się na sofie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dlatego
siedzisz na kanapie? –zapytałam ironicznie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No właśnie!
Chyba pójdę na górę, co ty na to? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Idź pakuj
się kobieto! – wrzasnęłam, by przekonać ją do tego, że na serio zostało nam
bardzo mało czasu. Po kilku minutach sama wzięłam z niej przykład i udałam się
na górę, do swojego pokoju, by zaplanować, które rzeczy zabieram, a które
zostają. Na początek do walizki trafiły jakieś t-shirty, potem kilka bluz, par
spodni, koszul i moje ulubione szorty. Do Stanów jedziemy na równy miesiąc,
więc trochę ubrań z pewnością będzie mi potrzebnych. Do drugiej, tym razem
mniejszej walizki zaczęły trafiać kosmetyki, perfumy i wszystko, czego kobieta
potrzebuje do ‘poprawienia’ urody. Nagle do mojego pokoju wleciała Stella z
dwoma bluzkami w rękach. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ta czy ta?
Mam miejsce tylko na jedną, a lubię oby dwie, musisz mi doradzić, w której lepiej.
Bo wiesz w sumie mogłabym wziąć oby dwie, jeśli wyrzucę jakąś inną ale nie mogę
się zdecydować, więc postanowiłam, że przyjdę do ciebie, –wyobraźcie sobie, że
powiedziała to wszystko na jednym wdechu – więc która? –zapytała, głupio się
uśmiechając. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Czerwona, –spokojnie zdecydowałam, wskazując na bluzkę znajdującą się po mojej prawej
stronie –lepiej tobie w czerwieni – uśmiechnęłam się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Okej, w
takim razie pakuję tą. – tym razem zmieniła swój głupiutki śmiech w coś jak
chichot… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Około 20
moje walizki nadal nie były spakowane, ale nie miałam zamiaru męczyć się z nimi
już dziś, dlatego odstawiłam je na bok, kładąc się na łóżko. Moje wylegiwanie
nie trwało zbyt długo, bo usłyszałam dochodzący z zewnątrz krzyk. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dalej Julia
wychodź na balkon! Romeo na ciebie czeka! –darł się Niall. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Idę!
–odwzajemniłam krzyk i wyszłam na balkon. Zobaczyłam naprzeciw nie tylko
Nialla, ale także Lou. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No to ja
was zostawię samych gołąbeczki –Niall słodko się uśmiechnął i czym prędzej
opuścił swój balkon. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Lecz cicho!
Co za blask strzelił tam z okna. Ono jest wschodem, a Julia jest słońcem! –Louis
zaczął serio wczuwać się w rolę Romea. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak, tak...
Skończyłeś już? –zapytałam, unosząc brwi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie podoba
ci się? –posmutniał. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-O! Mów, mów
dalej, uroczy aniele; bo ty mi w noc tę tak wspaniale świecisz. –zaczęłam bawić
się w Julię. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jesteś
niezłą Julią. – powiedział wpatrując się we mnie z naprzeciwka. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tobie też
Romeo całkiem, całkiem wychodzi. –uśmiechnęłam się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Idziemy się
gdzieś przejść? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie, chyba
jestem troszkę zmęczona, już zaczęłam się pakować… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-My też. Nie
wiem, kto zabierze te bagaże bo w sumie jesteśmy spakowani jak byśmy się
przeprowadzali. Niall chce zabrać ze sobą przenośną lodówkę, bo myśli, że ani w
samolocie, ani w hotelu nie dostanie jedzenia… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Słyszałem!
–wydarł się zza pleców Louisa Niall. Moją jedyną reakcją był face palm jak
możecie się domyślić.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dobra
mniejsza z nim, –Lou wskazał na biegającego za sobą Nialla – widzimy się jutro.
Pójdziemy do Milkshake City jeszcze przed wyjazdem? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Yhym. –przytaknęłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Świetnie.
Wpadniemy z chłopakami koło południa. Bądźcie gotowe. A teraz idę bo
najwidoczniej Zayn i Harry znowu się kłócą. – powiedział, gdy dało się usłyszeć
dziwne odgłosy wydawane przez Harolda, dochodzące z głębi ich domu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne, do
jutra. –uśmiechnęłam się i wróciłam do domu, machając Lou. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Po szybkim
prysznicu od razu położyłam się do łóżka i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
*Kilka dni
później* </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Od kilku dni
jesteśmy już w USA. Na początku troszkę nie radziłam sobie ze zmianą strefy
czasowej, ale teraz, po kilkunastu dodatkowo przespanych godzinach jest już
okej. Jedyna rzecz, z jaką sobie nie radzę jest okropny ból brzucha, od paru
godzin leżę na łóżku i nie mogę się z niego podnieść. Najgorsze jest to, że nie
ma żadnego racjonalnego powodu, by go wytłumaczyć. Odżywiam się zdrowo i nie
jadłam nic przeterminowanego, a o miesiączce także nie ma mowy. Stella siedzi
ze mną cały dzień bo jak możecie się domyślić Louis ma próby i koncerty, co w
sumie było do przewidzenia, więc nie mogę narzekać. Zgadzając się na wyjazd
musiałam liczyć się z tym, że chłopcy nie będą mieli dla nas tyle czasu, co w
Londynie. Dobra, w każdym bądź razie nie mam siły o tym myśleć, bo mój brzuch z
każdą chwilą zamienia się w tykającą bombę. Mimo, że ból był silny, musiałam
załatwiać swoje sprawy fizjologiczne, dlatego wstałam z łóżka, udając się do
toalety. W pewnym momencie poczułam nasilające się duszności i zrobiło mi się
czarno przed oczami. Chyba upadłam na ziemię, bo zabolało mnie ramię. Nie wiem,
co potem. Może umarłam…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
* * *<br />
Taki trochę dziwny, przepraszam. Coś ostatnio słabo u Was z komentarzami :( Moglibyście się trochę postarać, bo długo już na tym blogu nie zabawię :(<br />
Jeszcze jedna sprawa na dobicie: ROK SZKOLNY SIĘ ZACZĄŁ -.-<br />
Chyba pójdę wpaść pod pociąg... A co z Wami? Zaczynacie dopiero jakąś szkołę, czy może już dawno znacie swoją klasę?<br />
<br />
Tyle ode mnie :) Postarajcie się trochę z komentarzami :) Z góry dziękuję :) xxxx</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-62777853548079512392012-08-31T10:49:00.000-07:002012-08-31T10:49:49.388-07:00Część trzydziesta druga<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No w końcu, –powiedziałam –wyjaśnicie mi może o co chodzi? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-Nie przez telefon. Może spotkajmy się w mieście?
<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne…
Tylko powiedz mi gdzie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-Milkshake City. My będziemy tam za chwilę
bo jesteśmy w centrum, a wy możecie się powoli zbierać. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dobra, –powiedziałam zrezygnowana i wstałam z kanapy – będziemy za kilka minut. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Yhym,
czekamy –powiedział i rozłączył się. Natychmiast poszłam do pokoju Stelli i
kazałam jej się zbierać. Po pięciu minutach zeszła na dół i mogłyśmy jechać do
chłopców. Droga do Milkshake City wcale się nie ciągnęła, na mieście nie było
też korków. Bez problemu dojechałyśmy już po 10 minutach. Na miejscu zastałyśmy
nie tylko czwórkę chłopców, którzy poprzedniej nocy zdemolowali nasz dom, ale
także całego i zdrowego Malika. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Hej, –rzuciłam, gdy tylko go zobaczyłam – wszystko w porządku? Miałeś wrócić dopiero
pojutrze… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mieliśmy
coś do obgadania... –odpowiedział niepewnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Powiecie o
co chodzi, bo tak trochę nie fajnie zostawiać nas w domu bez żadnych wieści. –powiedziała lekko wkurzona na Nialla Stella. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Taa, no
właśnie... –zaczął Horan – Musimy wam coś powiedzieć, tylko się nie gniewajcie…
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mów!
–wydarła się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Spokojnie, –uspokoił ją Niall – chodzi o to, że…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jezu Niall
powiedz to w końcu. – teraz to ja ‘wkroczyłam do akcji’. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Okej,
chodzi o to, że musimy wyjechać w trasę już w tym tygodniu, – odważył się Harry
– okazało się, że wszystkie bilety zostały wyprzedane i by każdy mógł nas
zobaczyć damy jeszcze kilka dodatkowych koncertów. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Aha, czyli
mamy dla siebie jeszcze mniej czasu, super. –powiedziałam z sarkazmem,
wyciągając kciuk do góry. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No właśnie,
jest jeszcze coś – uśmiechnął się Niall –wy możecie jechać z nami. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jeśli
chodzi o mnie, to wiecie jaka jest sytuacja, natomiast Stella może jechać.
–posmutniałam i najzwyczajniej w świecie wyszłam z lokalu, bo nie miałam
najmniejszego zamiaru słuchać całej tej sielanki dotyczącej koncertów. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Możesz
poczekać!? –krzyknął idący za mną Louis. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mogę
–odwróciłam się –i co to da? Znowu zaczniesz mnie namawiać, żebym z wami
jechała, ale wiesz, że nie mogę. Moja mama nie jest w stanie wysyłać mi co
miesiąc pieniędzy, dlatego muszę jakoś sama na siebie zarobić. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Powiedziałem
ci, że nie musisz pracować? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-I mam być
zależna od ciebie? –odpowiedziałam pytaniem na pytanie –Nie mam zamiaru tego
robić. Wiesz jak boli mnie to, co mówią o mnie twoje fanki? Cały czas tylko cię
wykorzystuję i jestem z tobą tylko dla pieniędzy. Jeśli… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Powiedziałem
ci kiedyś, że nie masz się tym przejmować. One i tak będą mówić te rzeczy,
nieważne co ty zrobisz. Nie rozumiesz, że ludzie zazdroszczą ci tego, że ze mną
jesteś? Ale raczej powinni zazdrościć mi, że to ty jesteś ze mną. –zbliżył się
do mnie – Jesteś bez wątpienia najlepszym co mnie w życiu spotkało i zrobię dla
ciebie wszystko. Masz jechać ze mną w tą trasę i nie kłóć się więcej. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ale Lou…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie ma
żadnego ale. Jedziesz ze mną i z chłopakami. Stella pewnie też się zgodzi więc
ona jedzie z nami. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Louis…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Powiedziałem, że nie masz się ze mną kłócić? –zrobił groźną
minę i pogroził mi palcem – Jak będziemy z powrotem w Londynie to wrócisz do
Patio. Tobie też należą się wakacje. A teraz ja się tobą zajmę. –uśmiechnął się.
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dziękuję, –
odwzajemniłam uśmiech i mocno się w niego wtuliłam –kocham cię. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No i to ja
rozumiem. –objął mnie ramieniem i wróciliśmy do MSC. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Czyli, że
mam rozumieć, że ty też jedziesz z nami? –zwrócił się do mnie Harry. Nic nie
odpowiedziałam tylko pokiwałam twierdząco głową i uśmiechnęłam się –świetnie.
Musimy kupić shake ‘i , żeby to uczcić! –wydarł się i ruszył do kasy w stylu
Supermana. Po chwili wrócił z tacką zapełnioną shake’ ami. Wszyscy sięgnęliśmy
po jednego i po chwili wszystkie były już opróżnione. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-679024439015568152012-08-28T12:15:00.000-07:002012-08-28T12:15:17.612-07:00Część trzydziesta pierwsza<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Chodziliśmy po londyńskich ulicach, oświetlonych tylko
kilkoma latarniami. Ku zdziwieniu nie tylko pewnie mojemu, ulice były prawie
puste. Co kilka minut mijał nas tylko pojedynczy przechodzień. Po kilkunastu
dobrych minutach spaceru w milczeniu, doszliśmy do parku. Usiedliśmy na ławce,
cały czas trzymając się za ręce. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiesz, że niedługo jedziemy w trasę? –przerwał ciszę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiem, już za dwa tygodnie. –posmutniałam, mówiąc to. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dlatego musimy spędzić ze sobą jak najwięcej czasu, no chyba,
że chcesz jechać ze mną…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiesz, że nie mogę, muszę być w Patio…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie musisz pracować. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Muszę i nie rozmawiajmy o tym.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak wolisz…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiesz, chyba będziemy już wracać, zimno mi. –powiedziałam,
pocierając własne ramiona. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Masz. –owinął mnie swoją bluzą i wstaliśmy z ławki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zmarzniesz, weź ją z powrotem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie obchodzi mnie to, dla mnie ważniejsze jest to, że ty nie
zmarzniesz. –uśmiechnął się, jeszcze bardziej ‘wciskając’ na mnie swoją bluzę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jesteś słodki, mówiłam ci już kiedyś, że cię kocham?
–odwzajemniłam jego uśmiech i zbliżyłam się do niego, stając naprzeciw. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Hmm, raz czy dwa… –jego uśmiech stał się jeszcze słodszy,
więc postanowiłam go pocałować. Mimo, że czułam w tym pocałunku nutkę piwa,
którego nie trawię, miał on w sobie coś magicznego, jak każdy nasz pocałunek. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Okej, więc powiem jeszcze raz, kocham cię. – szepnęłam,
odklejając się od niego. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Idźmy już do domu, faktycznie zrobiło się zimno… –widziałam,
że nieco trzęsie się z zimna, a oddanie mu bluzy nie wchodziło w grę (na pewno
uparł by się, że nie mam jej oddawać), więc twierdząco kiwnęłam głową i razem
ruszyliśmy w stronę domu. Droga powrotna minęła trochę szybciej, gdyż oboje
trzęśliśmy się z zimna. Właściwie to mieliśmy początek lipca, więc dziwiło mnie
takie zimno…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Gdy weszliśmy do domu, każda ze znajdujących się tam osób
spała. Liam pewnie zasnął oglądając swoje bajeczki, Stella i Niall wtuleni w
siebie leżeli na jednej z kanap, natomiast Harry spał pod stołem…
Postanowiliśmy nie przerywać żadnemu z nich, dlatego razem udaliśmy się na górę.
Weszliśmy do mojego pokoju przebrałam
się w piżamkę, czyli dłuższą koszulkę. Poszłam do łazienki zmyć makijaż, jak
wróciłam Louis już leżał w łóżku. Szybko przyłączyłam się do niego, wtulając
się w moją ulubioną poduszkę, czyli jego klatkę piersiową. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zimno mi. – powiedziałam smutnym głosem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Znam jeden sposób żeby się rozgrzać. – odpowiedział i
złączył nasze usta w jedność. Następnie całowaliśmy się bardziej zachłannie.
Louis wsunął swoją dłoń pod moją koszulkę, napierając swoje ciało na moje.
Kilka chwil później oboje byliśmy już nadzy, czując się najszczęśliwsi na
świecie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Obudziłam się, leżąc już sama w łóżku, a z tego co pamiętam,
zasypiałam z Lou. Wstałam więc w celu znalezienia mojej zguby. Na dole zastałam
jeszcze większy syf niż, gdy wczoraj wróciliśmy do domu. Nie wiem jak to
możliwe, skoro wszyscy spali, może po ciemku nie widziałam tego stosu butelek i
porozsypywanych chipsów. Harold nadal leżał pod stołem, Stella w tym samym
miejscu, gdzie wieczorem, a reszty po prostu nie było. Przeszukałam jeszcze
kuchnię, wyszłam na taras, ale tam też ich nie znalazłam. Wybrałam więc numer
do Louisa, niestety to, co usłyszałam, to tylko poczta głosowa. Następny był
Liam. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Gdzie wy jesteście? –zapytałam, gdy tylko odebrał. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-W studio, nie mogę
rozmawiać, oddzwonię za kilka minut –</i>jedyne,
co usłyszałam, bo potem się już rozłączył. Tak w ogóle, to jak oni mogli jechać
do studia bez Harrego i Zayna? Dobra, przecież i tak mi to wyjaśnią.
Postanowiłam się dalej nie zastanawiać i obudzić Harolda, który miał podobno
posprzątać mój salon. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wstajemy śpiąca królewno! –wydarłam się, klękając przy nim. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie mamo! –odwzajemnił mój krzyk. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak dziecko i się nie kłóć, tylko sprzątaj tu! <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie drzyj się tak. Łeb mnie boli, mogłabyś zapodać jakąś
aspirynę a nie się wydzierasz. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Aspiryna jest w kuchni, druga szuflada po prawej. Mam
nadzieję, że wiesz, która to prawa. Za piętnaście minut jestem z powrotem i
salon ma lśnić. Rozumiemy się? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ktoś przepraszam powiedział, że ja mam to sprzątać? –zapytał
zdezorientowany.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak, ty. –cwaniacko się uśmiechnęłam i udałam na górę z
nadzieją, że jednak Harry posprząta salon. Ubrałam brązowe legginsy i białą
koszulę. Potem udałam się do łazienki i zrobiłam lekki makijaż. Na dół zeszłam,
tak jak obiecałam po piętnastu minutach. Ku mojemu zdziwieniu na dywanie nie
było chipsów, a po kątach nie walały się puste butelki po piwach. Mogłam nawet
powiedzieć, że było czysto. Nigdzie nie było widać Harrego, na stole znalazłam
natomiast karteczkę z napisem: ‘Muszę dołączyć do chłopaków w studio. Spotkamy
się wszyscy popołudniu. H. xxxx ‘ Znowu zadałam sobie pytanie po co oni w ogóle jadą
do tego studia. Przecież trasa zaczyna się dopiero za dwa tygodnie. Do tego
czasu mieli mieć wakacje. Coś musiało być nie tak, bo inaczej przecież nie
musieli być w studio. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Stella także ogarnęła się i poszła do swojego pokoju, gdy
tylko dowiedziała się, że chłopcy musieli pilnie spotkać się z managerem. Ja
zostałam na dole i pooglądałam chwilę telewizję. Po kilku minutach zadzwonił
telefon. Na wyświetlaczu zobaczyłam połączenie przychodzące od Liama, więc bez
zastanowienia odebrałam.<span style="color: red;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
* * *</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Więc jestem. Pen drive się znalazł, ale były z nim małe problemy, więc dodaję teraz. Powiem tylko, że z rozmowy z Liamem nic nie wyniknie, ale po prostu musiałam przerwać w tym momencie bo inaczej by nie pasowało.. :) </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Mam nadzieję, że wszystkim się podoba :)</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Tyle ode mnie xx</div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-81607347899237151382012-08-28T12:09:00.000-07:002012-08-28T12:09:17.413-07:00Część trzydziesta<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
W końcu po kilkunastu, wiecznie ciągnących się sekundach patrzenia się na siebie, Louie uśmiechnął się i podszedł do mnie. Ścisnął jeszcze bardziej niż Stella, po czym pocałował. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No to pierwszą małżeńską kłótnię chyba macie za sobą! –krzyknął Harold. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak,widocznie, –uśmiechnęłam się, podchodząc do reszty, wtulona w Louisa –idziemy gdzieś? –zaproponowałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No jakiśobiad by się przydał. – usłyszeliśmy pewnie głodnego już Horanka. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Idźmy do Patio, co? –zaproponował Liam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Yhym, mam ochotę na pizzę. –stwierdził Niall, chociaż moim zdaniem i tak zjadłby cokolwiek byśmy mu zaproponowali. Wszyscy zgodzili się na pizzę, więc wsiedliśmy w samochody (dop. aut. liczba mnoga, ponieważ oboje Rose i Harry przyjechali samochodami) i czym prędzej udaliśmy się do Patio. Za namową Nialla zamówiliśmy aż trzy pizze, były to: hawajska z ananasem, z kebabem oraz najzwyklejsza margheritta. Siedzieliśmy w restauracji do 18, sama nie wiem, jak ten czas leciał. Potem postanowiliśmy wrócić do domu. Właściwie to Stella się wyprowadziła, ale skoro się pogodziliśmy to chyba z powrotem się wprowadza, nie? Dla mnie nadal nie było to jasne, więc zapytałam, gdy tylko wysiedliśmy z samochodu:</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ale ty wracasz do domu, nie? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Amm, nie wiem? –odpowiedziała w zasadzie pytaniem na pytanie…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak to nie wiesz? –zrobiłam się coraz poważniejsza. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Żartowałam głupolu, chciałam zobaczyć twoją minę –szturchnęła mnie i ruszyła w stronę domu chłopców –a teraz chodź, zabierzemy moje rzeczy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Już idę, ai nie mów do mnie głupolu! –zażartowałam i ruszyłam za nią. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Zabrałyśmy rzeczy Stelli i zaniosłyśmy jej do naszego wciąż wspólnego domu. Żaden zchłopców nam nie pomógł, bo w sumie takowej pomocy nie potrzebowałyśmy. Rozpakowałyśmy razem ubrania Stelli i zeszłyśmy na dół w celu odbycia małegowieczoru filmowego. Podczas oglądania jednej z części ‘’Zmierzchu’’, ktoś bezczelnie nam przerwał. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Otworzysz?–usłyszałam pytanie, gdy tylko zadzwonił dzwonek. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne–odpowiedziałam zrezygnowana i podniosłam zad z kanapy. Kiedy otworzyłam drzwi ujrzałam całą czwórkę z browarami i czymś jeszcze mocniejszym w rękach. Sama się zdziwiłam, że Daddy na to pozwolił –co wy tutaj robicie? –zapytałam, gdyzaczęli sami z siebie przekraczać próg naszego domu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Impreza!–wydarł się już narąbany Harold. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-I ty na to pozwalasz? –zwróciłam się do stojącego naprzeciw Liama. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-O ile nie dzieje się to w naszym domu…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No chyba chory jesteś. I ma się to dziać tutaj? –zapytałam, unosząc brwi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-A masz coś przeciwko? –odpowiedział pytaniem na pytanie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiedz tylko, że ja sprzątać nie będę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-O to sięnie martw, Harry został powiadomiony, że to posprząta. Był wtedy tylko pijany,więc zgodziłby się na wszystko… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Taa, uspokoiłam się. –powiedziałam z sarkazmem, udając się do salonu, gdzie już odbywało się PARTY HARD. Harold tańczył na stole swój słynny cziken dens, Lou popijał w kącie jakiegoś browara, Niall miział się gdzieś ze Stellą, a Liam grzecznie oglądał Toy Story… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Będziesz tutaj tak siedział? –zapytałam, podchodząc do Louisa. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak, no chyba że chcesz mnie gdzieś zabrać –poruszył cwaniacko brwiami. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ewentualnie na izbę wytrzeźwień –odpowiedziałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie przesadzaj nie jestem pijany. –wstał, udowadniając, że sam trzyma się na nogach.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiem, –uśmiechnęłam się i chwyciłam go za rękę –idziesz ze mną na spacer? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Już po 22, serio chcesz na spacer? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No właśnie dlatego zapytałam ciebie. Mam nadzieję, że jak ze mną pójdziesz to nic mi się nie stanie –zrobiłam maślane oczka, prosząc, by się zgodził. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W takim razie chodź –objął mnie ramieniem i udaliśmy się w stronę wyjścia, rzucając tylko krótkie ‘wychodzimy’ do jedynego w towarzystwie trzeźwego Liama. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<br />
**<br />
Jest internet jest impreza. Dodaje jak najszybciej z telefonu, póki mam okazje... <br />
Nie bede sie rozpisywać bo zbytnio mi sie nie chce, ale poproszę tylko o komentarz na dole :) Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-20259245074147080102012-08-20T03:58:00.001-07:002012-08-20T03:58:15.784-07:00Część dwudziesta dziewiąta <br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Moja
najspokojniejsza w całym życiu kąpiel dobiegła końca po półtorej godzinie.
Wtedy to wyszłam z wanny, udając się do pokoju. Na moim telefonie widniało 5
nieodebranych połączeń od Lou i jedno od Stelli. Były sprzed chwili, więc
postanowiłam oddzwonić. Nie zdążyłam nawet wybrać numeru do żadnego z nich, bo
ktoś zapukał do moich drzwi. Gdy tylko je otworzyłam, ubrana w słodką piżamkę z
jednorożcem, zobaczyłam Louisa, Stellę i Harrego. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-A wy co przepraszam?
–zapytałam dziwiąc się, ze przyszli tak liczną grupą. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mogła byś
łaskawie odbierać telefon bo ci tutaj –Harry wskazał na Stellę lewą ręką i na
Lou prawą – odchodzą od zmysłów? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Siedziałam
w wannie, czy wy moglibyście na serio nie pilnować mnie na każdym kroku? To już
jest paranoja, nie mogę się najnormalniej w świecie wykąpać? Nie słyszałam
telefonu, przepraszam – wydarłam się, bo wydawało mi się, że to trochę
nienormalne z ich strony…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-A jakby coś
ci się stało? –zaczęła Stella. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co miało mi
się stać? Ja rozumiem, że wypadek i że jesteś teraz przewrażliwiona na punkcie
wszystkiego, ale daj sobie już spokój. Nie możesz się tak zachowywać do końca
życia. Zrozum to – chyba ją to zabolało bo nie odpowiedziała nic, tylko ze
łzami w oczach odwróciła się i pobiegła w stronę domu chłopców –Stella
–próbowałam za nią wołać już dużo spokojniejszym głosem ale nic to nie dało… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie
powinnaś tego mówić. –skwitował mnie Harry i poszedł za Stellą. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Cholera!
–wydarłam się i skierowałam do salonu z ciągle nasilającym się płaczem. Louis
szedł za mną, bo dało się słyszeć jego kroki. Położyłam się na sofie i zaczęłam
ryczeć jeszcze mocniej. Po jakiś dwóch minutach, gdy nieco się uspokoiłam
zapytałam: </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Po co nadal
tu stoisz? Idź do nich, pogadajcie jaka to jestem zła… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nawet tak
nie żartuj –odpowiedział i usiadł koło mnie –ale fakt, mogłaś się trochę
uspokoić. Wiesz, że nie tylko Stella się o ciebie martwiła. Gdybyś odebrała ten
telefon, na pewno nie byłoby tej całej sytuacji...</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak miałam
odebrać ten cholerny telefon skoro siedziałam w wannie? Rozumiem, że się
martwicie, ale dajcie sobie na wstrzymanie. Nie mam pięciu lat i umiem się sama
sobą zająć. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dobra.
Skoro tak to idź się sobą zajmować! –krzyknął i tak samo szybko opuścił mój
dom. Nagle poczułam ukłucie w brzuchu. Jakby coś złego się stało. Tak,
właściwie to się stało. Jak mogłam coś takiego im powiedzieć, przecież to są w
tej chwili dwie najważniejsze w moim życiu osoby, a ja wylatuję do nich z takim
tekstem. Pewnie gdybym była na ich miejscu też bym się denerwowała…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Z samego
rana zjawiła się Stella, pakując swoje rzeczy i wyprowadzając do Nialla. Tak
więc oficjalnie mieszkam sama, z czego ani trochę nie mam zamiaru się cieszyć.
Żadne z mieszkających obok osób nie chce ze mną gadać (no oprócz Liama), czemu
się wcale nie dziwię. Do Louisa próbowałam dodzwonić się przez całą noc,
niestety bez skutku. Pewnie po kilku pierwszych razach wyłączył telefon. Nic
nie mogłam innego zrobić. Siedziałam zalana łzami w mojej piżamie na łóżku,
pisząc coś na kartce. Po całym dniu tego pisania powstało coś, co mogłabym
nazwać piosenką. Oczywiście chciałabym pokazać ją moim przyjaciołom jeśli mogę jeszcze ich tak nazwać, ale większość z nich nie chce ze mną gadać. Po kilku minutach w
mojej głowie narodził się pewien plan. Potrzebowałam tylko pomocy Liama... </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Cześć,
potrzebuję twojej pomocy… – zadzwoniłam do niego, błagając Boga, by mi pomógł.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-Hej, mów co potrzebujesz.</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dasz radę
wyciągnąć całą czwórkę z domu? <i><o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-Jakoś muszę dać radę tylko mi powiedz, co
zamierzasz.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Przekonasz
się na miejscu. Tylko proszę, obiecaj, że jakoś ich tam przyprowadzisz…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-Jasne, tylko powiedz gdzie.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W parku
koło szkoły, tuż przy fontannie. Tam na placu, koło pomnika…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-Jasne, miejsce naszego pierwszego występu
p… <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak Liam,
dokładnie. Mogę na ciebie liczyć? <i><o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-Jasne, będziemy tam.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dziękuję…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Natychmiast
podniosłam się z łóżka i poszłam ogarnąć do łazienki. Nie chciałam wyglądać jak
jedna z tapeciar, które mam ostatnio okazję często widywać, więc jeśli chodzi o
makijaż, to tylko przypudrowałam twarz, aby się nie świeciła. Mój strój także
ograniczyłam do minimum, sukienka w kwiaty to jedyna rzecz, jakiej mi teraz
potrzeba… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wyjechałam z
domu samochodem, udając się na miejsce 15 minut przed czasem. Stanęłam na
środku placu, dokładnie w tym samym miejscu, w którym chłopcy po raz pierwszy
występowali po X Factor. Miałam ze sobą tylko gitarę. Nagle nadjechał samochód
Harrego, już wtedy wiedziałam, że Liam wywiązał się ze swojej obietnicy... Gdy
zauważyłam chłopców wysiadających z samochodu oraz towarzyszącą im Stellę,
zaczęłam śpiewać: </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<a href="http://www.blogger.com/goog_1624212886"><i><span lang="EN-GB" style="background: white; color: #666666; font-family: "Tahoma","sans-serif"; font-size: 9.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-GB;">Don't know, don't know if I can do this on my
own</span></i><i><span lang="EN-GB" style="color: #666666; font-family: "Tahoma","sans-serif"; font-size: 9.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-GB;"><br />
<span style="background: white;">Why do you have to leave me</span><br />
<span style="background: white;">It seems I'm losing something deep inside of me</span><br />
<span style="background: white;">Hold on, on to me</span><br />
<br />
<span style="background: white;">Now I see</span><br />
<span style="background: white;">Now I see</span><br />
<br />
<span style="background: white;">Everybody hurts some days</span><br />
<span style="background: white;">It's okay to be afraid</span><br />
<span style="background: white;">Everybody hurts</span><br />
<span style="background: white;">Everybody screams</span><br />
<span style="background: white;">Everybody feels this way</span><br />
<span style="background: white;">And it's okay...</span><br />
<span style="background: white;">La la la la la..</span><br />
<span style="background: white;">It's okay</span><br />
<br />
<span style="background: white;">It feels like nothing really matters anymore</span><br />
<span style="background: white;">When you're gone</span><br />
<span style="background: white;">I can't breathe</span><br />
<span style="background: white;">And I know, you never meant to make me feel this
way</span><br />
<span style="background: white;">This can't be happening</span><br />
<br />
<span style="background: white;">Now I see </span><br />
<span style="background: white;">Now I see</span><br />
<br />
<span style="background: white;">Everybody hurts some days</span><br />
<span style="background: white;">It's okay to be afraid</span><br />
<span style="background: white;">Everybody hurts</span><br />
<span style="background: white;">Everybody screams</span><br />
<span style="background: white;">Everybody feels this way</span><br />
<span style="background: white;">And it's okay...</span><br />
<span style="background: white;">La la la la la...</span><br />
<span style="background: white;">It's okay</span><br />
<span style="background: white;">La la la la la</span><br />
<br />
<span style="background: white;">So many questions, so much on mind</span><br />
<span style="background: white;">So many answers I can't find</span><br />
<span style="background: white;">I wish I could turn back the time</span><br />
<span style="background: white;">I wonder why...</span><br />
<br />
<span style="background: white;">Everybody hurts some days </span><br />
<span style="background: white;">Everybody hurts some days </span><br />
<span style="background: white;">Everybody hurts some days </span><br />
<span style="background: white;">It's okay to be afraid </span><br />
<span style="background: white;">Everybody hurts</span><br />
<span style="background: white;">Everybody screams</span><br />
<span style="background: white;">Everybody feels this way</span><br />
<span style="background: white;">And it's okay...</span><br />
</span></i><i><span style="background: white; color: #666666; font-family: "Tahoma","sans-serif"; font-size: 9.0pt; line-height: 115%;">La la la la la...</span></i></a><i><span style="color: #666666; font-family: "Tahoma","sans-serif"; font-size: 9.0pt; line-height: 115%;"><a href="http://www.youtube.com/watch?v=TgaCeKQv4B0" target="_blank">It's okayLa la la la laIt's okay</a></span><o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Widziałam,
że gapiło się na mnie pełno przechodniów, ale jakoś mnie to nie obchodziło,
gdyż liczyło się tylko to, że oni, ci których cały czas potrzebuję, nie
odwrócili się i nie odeszli. Wysłuchali całej piosenki, cały czas patrząc mi w
oczy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Przepraszam
–jedyne, co z siebie wydusiłam, kiedy skończyłam śpiewać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Chodź tu
–powiedziała Stella i zaraz podeszła, by mnie przytulić. Kiedy skończyłyśmy się
tulić, tylko spojrzałam na Lou, który chyba cały czas był na mnie zły. Patrzyłam
na niego z nadzieją, że zaraz do mnie podejdzie i przytuli tak samo mocno jak
Stella. On natomiast był tak poważny, jak nigdy wcześniej. Nie wiedziałam, czy
mam uciekać, bo chce mnie zabić, czy zostać, żeby poczekać na wyrok. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
* * * </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Piosenka - Everbody Hurts </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Mam nadzieję, że wszystkim się podoba. Tak jak już mówiłam, może uda mi się dodać następny jeszcze w tym tygodniu... Jeśli nie, to na pewno możecie się tak owego spodziewać w poniedziałek :) </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Tyle ode mnie, do później :) </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Linki:</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<a href="http://i-will-look-after-you.blogspot.com/" target="_blank">I-will-look-after-you.blogspot.com </a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
@proveyouloveme - twitter </div>
<br />
Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-20738922661598454782012-08-17T09:45:00.002-07:002012-08-17T09:45:23.720-07:00Część dwudziesta ósma <br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
O 18
wylądowaliśmy na lotnisku Heathrow, gdzie czekało mnóstwo fanek One Direction.
Jako że chłopcy byli zmęczeni całym tym tygodniem, a Zayn nie był w dość dobrej
formie, opuściliśmy lotnisko wyjściem dla ‘VIP’ ów’. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Pod domem,
tak jak wcześniej zaplanowaliśmy, czekali rodzice Zayna, którzy zabiorą go do
Bradford. Wszyscy pożegnaliśmy się z Malikiem i ruszyliśmy w stronę domu
chłopców. Tylko Stella i Niall poszli do ‘nas’ bo Stella musiała ‘ochłonąć’ po
jakże stresującym locie… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zrobisz
jakąś kolację? –zapytałam, robiąc maślane oczka do Harolda. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zależy jak
ładnie prosisz i co będę z tego miał.. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Proszę
bardzo ładnie, – słodko się uśmiechnęłam –a będziesz miał satysfakcję, że
nakarmiłeś głodną niewiastę –poruszyłam brwiami. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Skoro tak
to się zgadzam –uśmiechnął się i czym prędzej udał do kuchni.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Po 19 wszyscy
siedzieliśmy już przy stole zajadając się zapiekanką ziemniaczaną Harrego.
Muszę przyznać, że jest świetnym (mimo, że nieskromnym) kucharzem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Było
wyśmienite –stwierdził Louis. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Rozważałeś
inną opcję? –Harold uniósł brwi do góry, udając zdziwienie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne, że
nie…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Harry było
naprawdę cudne, ale ja muszę już iść –powiedziałam wstając od stołu – wiem, że
wakacje miały wyglądać nieco inaczej…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zachowujesz
się jakby cały ten wypadek był twoją winą. Przestań – powiedział Harry,
powtarzając moją wcześniejszą czynność.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiem, tak
jakoś wyszło – próbowałam się tłumaczyć –następnym razem zadbamy o to, żeby nic
takiego się nie stało –uśmiechnęłam się i udałam do wyjścia. W przedsionku
złapał mnie jeszcze Lou. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ej, a co do
wyjazdu do Doncaster, zgadzasz się? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jeśli twoja
mama nas zaprosiła to nie wypada odmawiać –uśmiechnęłam się – to kiedy wyjazd? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie wiem,
mówiła, że możemy wpaść, kiedy tylko chcemy... </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-To pogadamy
jeszcze w takim razie – puściłam mu oczko, po czym pocałowałam –a teraz już
pójdę, widzimy się jutro? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Yhym
–‘odpowiedział’ i odwzajemnił buziaka. Gdy skończyliśmy się całować, udałam się
do domu, w którym jakoś dawno mnie nie było. W salonie zobaczyłam Stellę i
Nialla, szykujących się do wyjścia.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-A wy gdzie?
–zapytałam zdziwiona. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Najpierw do
Milkshake City a potem do nas. –odpowiedział Niall. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak to do
was? –ciągle zadawałam pytania. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Stella śpi
dzisiaj u mnie…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-A dobra,
zostawiacie mnie samą... –zrobiłam smutną minkę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zadzwoń po
Tomlinsona... On cię pocieszy...</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne, bardzo śmieszne.. Dobra lepiej już
idźcie, shake ‘i wam uciekną…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Masz rację,
jeszcze się skończą i co wtedy? –Horan udał zdziwionego. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No właśnie
i co wtedy. – powtórzyłam jego reakcję i udałam się na górę. Słyszałam za sobą
tylko zamykane drzwi. Weszłam do swojego pokoju i od razu rzuciłam się na
łóżko, za którym bardzo tęskniłam. Potem włączyłam laptopa, by sprawdzić co
takiego ciekawego dzieje się na świecie. Większość portali internetowych cały
czas trzęsło sprawą rozbicia samolotu. Każdy z osobna uśmiercał coraz to
większą liczbę osób. Zdałam sobie wtedy sprawę z tego, że chłopcy, Danni i
Stella mieli dużo szczęścia… Jako że nie
miałam zamiaru cały czas stresować się całą tą sytuacją, postawiłam na
internetowe zakupy. Mamy lato, a ja jestem maniaczką strojów kąpielowych.
Kupiłam jeden z serii: ‘to już ostatni, obiecuję’. A mówiąc serio, spodobał mi
się bardzo delikatny, złoto – beżowy kostium.<span style="color: red;"> </span>Bez
zastanowienia kliknęłam ‘buy’ i wcale tego nie żałowałam. Wracając do bardziej pożytecznych rzeczy, no może nie pożytecznych..; postanowiłam
wziąć długą kąpiel, wiedząc, że nikt nie ma zamiaru mi dziś przeszkadzać. A
więc, woda w wannie jest, pachnąca woń olejków w powietrzu i dużo piany – tego
mi dziś potrzeba. Weszłam do cieplutkiej wody, z myślą że nikt, ale to nikt nie
ma prawa dobijać się do drzwi czy też dzwonić. Tak też się stało. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
* * *</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Nie rozpisuję się zbyt długo, tylko powiem, że w następnym rozdziale będzie małe zamieszanko... </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Na <a href="http://i-will-look-after-you.blogspot.com/" target="_blank">I will look after you </a> napisałam, jak pojawią się następne części, więc tam też możecie zajrzeć :) </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Tyle ode mnie, do później. Xx</div>
Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-86189171185681886712012-08-14T07:42:00.002-07:002012-08-14T07:42:43.787-07:00Część dwudziesta siódma <br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
*Tydzień
później* </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Liam i
Danielle wrócili do Londynu już kilka dni temu, gdyż Danielle została wypisana
ze szpitala. Ja natomiast, razem ze Stellą i chłopcami wracamy dzisiaj. Zayn
nadal nie jest w dobrej formie, ale woli dochodzić do siebie w domu, niż w obcym
kraju. Czekamy na lotnisku już od jakiejś godziny. W końcu po całym tygodniu
stresu związanego ze zdrowiem Stelli i Malika możemy spokojnie wrócić z powrotem do Londynu, no w każdym bądź razie
większość. Zayn wraca do Bradford, do rodziny. Na razie nie planujemy dalszych
wakacji. Chyba wystarczy nam ‘przygód’ jak na początek. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
W końcu po
wyczekiwaniu w kilometrowej kolejce do odprawy, dostaliśmy się na pokład.
Niestety nie mieliśmy wymarzonych miejsc, bo siedzieliśmy daleko od siebie. Ja
z Lou na początku samolotu, Harold i Zayn gdzieś na środku, a Stel i Niall na
szarym końcu. Ale nie narzekam, chcemy tylko szczęśliwie wrócić do domu. Co do
Stelli, cały czas marudziła o tym swoim kajaku, i że wraca przez morze. Na
szczęście Horanek jakoś ją przekonał. Nie wnikam w jego sposoby... </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Moja mama
dzwoniła... –Louis przerwał ciszę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co mówiła? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Pytała, co
robimy w przyszłym tygodniu. Zaprosiła nas do siebie –niepewnie się uśmiechnął.
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-To świetnie
–odwzajemniłam uśmiech – mówiłeś już chłopcom? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mówiąc nas,
miałem na myśli ciebie i mnie. Powinniśmy spędzić trochę czasu razem, nie
sądzisz? Ostatnio mieliśmy taką chwilę...
zaraz kiedy to było? –zaczął komicznie drapać się po głowie – A tak, już wiem! –
nagle jakby go oświeciło – Dokładnie miesiąc temu, dlatego... coś dla ciebie
mam – uśmiechnął się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-A tak! –już
teraz też wiedziałam, o co chodziło – dokładnie miesiąc temu siedzieliśmy sobie
na pewnej gali, na której postanowiłeś coś dla mnie zaśpiewać… Potem zabrałeś
mnie na plażę i zapytałeś, czy chcę z tobą być… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No, a ty
się zgodziłaś, bo oczywiście innej opcji nie rozważamy… –poruszył cwaniacko
brwiami. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Innej opcji
nie ma w scenariuszu. –uśmiechnęłam się i go pocałowałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-To świetnie, –odpowiedział – a wracając do tematu, to mam coś dla ciebie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Do tego
tematu raczej nie wracajmy, bo ja nic od ciebie nie chcę…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ale ja coś
dla ciebie mam i ty masz to przyjąć, bo jak nie, to się obrażę…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Już ci
kiedyś mówiłam, że szantaż jest karalny, nie? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Kochasz
mnie? –zapytał, tak jakby to nie było jasne… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak .–odpowiedziałam
bez najmniejszego zastanowienia. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No to
wszystko jasne. To była odpowiedź także na drugie pytanie, a mianowicie, czy
przyjmiesz prezent.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ale…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie ma ale,
to dla ciebie –wyciągnął zza oparcia fotela pokrowiec trochę większy od
wielkości kartki A5. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co to?
–zapytałam, wiedząc, że Lou zmusi mnie do przyjęcia czymkolwiek to jest… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Otwórz
–powiedział. Posłuchałam rady i powoli odpięłam zamek pokrowca. Moim oczom
ukazał się nowiutki iPad. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie no ty
chyba żartujesz –z powrotem zapięłam opakowanie i zwróciłam całość Louisowi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Czy ja
wyglądam na kogoś kto żartuje? –zapytał ironicznie –To jest prezent ode mnie
dla ciebie i masz go przyjąć. Doskonale wiesz, że nie będę się z tobą kłócić,
więc masz to jeszcze raz otworzyć, zobaczyć, co jest zapisane na iPadzie i
jeśli ci się spodoba, a na pewno ci się spodoba to masz to przyjąć. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Louis to
jest za drogi prezent, a po drugie ja nic dla ciebie nie mam.. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ale ja nie
je<span style="font-family: inherit;">stem z tobą dla prezentów. Nie musisz mi nic kupować, a jeśli chodzi o cenę
tego prezentu to się nie martw przecież wiesz, że mnie na niego stać. – uniósł
mój podbródek tak, że spojrzałam w jego oczy –Proszę cię, przyjmij to. –uśmiechnął się, co od razu mnie przekonało. Powtórzyłam wszystkie wcześniejsze
czynności (czyt. odpinanie zam</span>ka XD). Kiedy odblokowałam ekran, moim oczom
ukazało się zdjęcie, które zrobili nam paparazzi podczas pierwszego spaceru w
parku. Mimowolnie się uśmiechnęłam, widząc nas spacerujących sobie niewinnie po
parku, jeszcze nie wiedzących, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Następne
zdjęcia w galerii były już robione przez nas. Każde z nich w swój indywidualny
sposób przypominało mi sytuację, w której zostało zrobione. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Louis
widząc, że cieszę ryjca widząc fotki, tylko jeszcze mocniej mnie przytulił i
powiedział:</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiedziałem,
że ci się spodoba…</div>
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit;">-Dziękuję,
jesteś kochany –uśmiechnęłam się i namiętnie go pocałowałam.</span></span><br />
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit;">* * </span></span><br />
<span style="line-height: 17px;"><span style="font-family: inherit;">Mam nadzieję, że się podoba :) Małymi kroczkami zaczniemy zbliżać się do końca opowiadania... Ale jeszcze o tym nie wspominam, dopóki nie opublikuję ostatniego rozdziału. Wy natomiast się nie martwcie, bo jeszcze kilka razy podzielę się z Wami moimi wypocinami :) </span></span><br />
<span style="line-height: 17px;"><span style="font-family: inherit;">Jeśli macie pytania, sugestie, zapraszam na twittera (@proveyouloveme) lub dajcie znać w komentarzu. </span></span><br />
<span style="line-height: 17px;"><span style="font-family: inherit;">Jeszcze małe zaproszonko na <a href="http://i-will-look-after-you.blogspot.com/" target="_blank">I will look after you :) </a></span></span><br />
<span style="line-height: 17px;"><br /></span>
<span style="line-height: 17px;">To tyle ode mnie :) xx</span>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-63678278127439199162012-08-12T02:53:00.000-07:002012-08-12T02:53:45.487-07:00Część dwudziesta szósta<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Natychmiast
bez zastanowienia pobiegłam w stronę sali, z której dochodziły głośne dźwięku
przeróżnych maszyn. Przed wielką szybą, dzielącą nas od łóżka Zayna stała już
pozostała czwórka chłopaków. Lekarze dawali z siebie wszystko, próbując
przywrócić bicie serca Zayna. Nagle pisk maszyny zmienił się w ciągły,
nieprzerwany dźwięk. Wyglądało to jak najprawdziwsza scena z filmu.
Pielęgniarka zaczęła odłączać Zayna od tych wszystkich pikadełek natomiast lekarz
odwrócił się w naszą stronę i pokiwał przecząco głową. Dla stojących obok
chłopaków i dla mnie znaczyło to już tylko jedno... Mimo wcześniejszych zakazów
pielęgniarek, cała zapłakana wleciałam do sali, gdzie działa się ta cała
masakra. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zayn!
Wracaj! –zaczęłam krzyczeć i trząść zimnym już ciałem – Przecież nie możesz nas
tak do jasnej cholery zostawić! Wszyscy cię tu potrzebują! –mój krzyk, tak samo
jak i płacz zaczął się nasilać. Mimo, że to z Niallem (oczywiście nie wliczając
Louisa) byłam z chłopaków z zespołu najbliżej, to każdy z nich był dla mnie jak
brat. Nie mogłam się pogodzić z tym, że to już koniec niby kłótni Zayna i
Harrego i ich bitew o bokserki. Nie chciałam nawet myśleć, co teraz stanie się
z chłopcami, przecież nie przeżyją takiej straty. Jeśli ja nie mogę pogodzić
się ze śmiercią Zayna, to co dopiero oni… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Nagle palce
Zayna zaczęły się ruszać i wcale nie było to moje przywidzenie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co się
dzieje? –spytałam zaniepokojona stojącego obok lekarza. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Proszę
natychmiast opuścić salę –powiedział stanowczym tonem, po czym odsunął mnie od
Zayna. Posłusznie, nie chcąc narobić problemów, wyszłam z sali. Pielęgniarki
znów zaczęły podłączać Zayna do tych cholernych maszyn. Po kilkunastu minutach
z sali wyszedł lekarz. Przeszły mnie nieprzyjemne ciarki na plecach. Każdy z
nas, stojący tam czekał na jedną z dwóch możliwych informacji, w końcu lekarz
otworzył usta i powiedział – jeśli mogę to tak nazwać, to cud. Najprawdziwszy
cud. Nie wiem jak to się stało, państwa przyjaciel ustabilizował się. Jeśli
jego stan utrzyma się, państwa przyjaciel zacznie wracać do zdrowia. Musimy
jednak poczekać na dokładne wyniki badań. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Czy to
znaczy... że on... –zaczął się jąkać Liam – on żyje? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak, jego
serce znowu zaczęło bić, przepraszam ale muszę teraz wracać do reszty
pacjentów. Jeśli chcieliby państwo porozmawiać, zapraszam do pokoju 28 za
godzinę. –odpowiedział lekarz i oddalił się. Nie wiedząc czemu, schowałam twarz
w dłonie i zsunęłam się po ścianie na podłogę. Zaczęłam płakać, ale tym razem
chyba ze szczęścia. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Hej, co
jest? Czemu płaczesz? – siadł koło mnie Louis. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Już
myślałam, że on... </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-To źle
myślałaś –objął mnie –nie chcę nic mówić, ale to chyba dzięki tobie –uśmiechnął
się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie, Zayn
pewnie zdał sobie sprawę z tego, że ma dużo przyjaciół tutaj, więc nie warto
wybierać się jeszcze na tamten świat .– przytuliłam się do niego. Niestety nie
trwało to długo, gdyż koło nas pojawił się inny lekarz, ten, który opiekuje się
Stellą i Danielle. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wy
jesteście znajomymi Stelli Smith? –zapytał.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak
–odpowiedzieliśmy niemalże chórem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Panna
Stella obudziła się kilka minut temu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nareszcie!
–wydarł się Horan i czym prędzej pobiegł w stronę łóżka swojej dziewczyny. Nie
chcąc być gorsi, razem z resztą zrobiliśmy to samo. Niall siedział już obok
Stelli cały czas pytając, czy niczego nie potrzebuje. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No w końcu!
–krzyknęłam na wejściu i rzuciłam się na Stellę –jak się czujesz? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nigdy
więcej nie lecę samolotem – wydusiła z siebie, ciągle słaba. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Proszę nie
męczyć pacjentki. Musi dużo odpoczywać –zatrzymał się tylko na chwilę w progu
lekarz, po czym znów wrócił na szpitalny korytarz. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Sorki
kochanie, musisz jakoś wrócić do Anglii –uśmiechnęłam się cwaniacko. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Kajakiem
przez morze, na pewno nie samolotem! –oburzyła się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Świetny
pomysł, ja płynę z tobą – odezwał się Niall –a teraz odpoczywaj – pocałował ją
w czoło i oddalił się, ciągnąc za sobą całą resztę ze mną na czele. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Pójdę
zobaczyć, co z Zaynem. – powiedział Harold. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie, my
pójdziemy –zwróciłam się do Louisa – wy powinniście się przespać. Znając życie
nie spaliście całą noc. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mała dla
nas to nic –zaczął znów Lokaty –we wanna stay up all night, zapomniałaś? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Stary
mógłbyś chociaż w takim momencie nie żartować? – wyrwał Liam. Widać było, że
mimo tego, iż lekarze mówią, że wszystko będzie dobrze, Liam się przejmuje.
Nasz Tatusiek zawsze taki opiekuńczy, no ale w końcu wszyscy go za to kochamy...
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Przepraszam
– zasmucił się Harold –głupi jestem... </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dobrze, że
to jest jasne –uśmiechnęłam się zwycięsko – a teraz do hotelu i się wyśpij. Wy
z resztą –zwróciłam się do Liama i Nialla – powinniście zrobić to samo. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ale Ste...
–zaczął Niall</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Stella i
Danielle są w dobrych rękach –przerwał Louis –idźcie się przespać, my tutaj
zostaniemy. Jakby co przecież zadzwonimy –widocznie udało mu się ich przekonać,
bo chłopcy po pożegnaniu z dziewczynami, wyszli ze szpitala i udali się w
stronę hotelu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Siedzieliśmy
z Lou na szpitalnym korytarzu, z racji tego że nasi ‘podopieczni’ spali. Nagle
podszedł do nas prowadzący Zayna lekarz i zapytał:</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Państwo są
przyjaciółmi Zayna Malika, tak? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak –
odpowiedzieliśmy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Coś się
stało? –zapytałam już sama. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Pan Malik
się obudził –odetchnęłam z ulgą –możecie go zobaczyć, ale tylko na chwilę.
Wciąż jest słaby. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Oczywiście
–odpowiedział Lou i czym prędzej pobiegliśmy w stronę sali, w której leżał
Zayn. Weszłam z początku niepewnie, widząc dość mocno poobijanego Zayna.
Przecież jeszcze kilka chwil temu dotykałam jego martwych rąk. Było to więc dla
mnie dziwne uczucie, wiedząc, że zaraz zacznę z nim rozmawiać. Z każdą następną
sekundą moje kroki stawały się jednak coraz bardziej pewne. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Stary
narobiłeś nam niezłego stracha –zaczęłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Przepraszam,
to nie było zaplanowane... –ledwo co wydusił z siebie te kilka słów. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak się
czujesz? –zapytał Lou. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Sam nie
wiem, tak dziwnie... –odpowiedział. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Powinieneś
odpocząć, prześpij się może, co? –zaproponował Louis. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Stary nie
zdajesz sobie sprawy z tego, jak długo spałem? Wystarczy mi snu chyba do końca
życia... –Zayn odpowiedział. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne..
–odpowiedział Tommo. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W każdym
bądź razie powinieneś odpocząć, nie będziemy przeszkadzać –powiedziałam i
pociągnęłam za sobą Louisa. Razem wyszliśmy z sali i udaliśmy się na dół po
kawę do bufetu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie jesteś
głodna? –zapytał, gdy usiedliśmy przy jednym ze stolików. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie –
pokiwałam przecząco głową – myślisz że powinniśmy zadzwonić do Nialla, Harrego
i Liama, że Zayn się obudził? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Sam nie
wiem. A co jeśli śpią? Przecież nie dzieje się nic złego.. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Masz rację,
pewnie i tak niedługo przyjdą –uśmiechnęłam się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Właśnie, a
gdy już tu będą to my zrobimy sobie małą przerwę i gdzieś wyskoczymy. Co ty na
to? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Hmm..
niezły pomysł –uśmiechnęłam się, biorąc łyk kawy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
* * </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Mam nadzieję, że cieszycie się z tego, że z Zaynem wszystko w porządku :) </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Zostawcie po sobie jakiś ślad na dole :) </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
To tyle ode mnie xx</div>Unknownnoreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-88371175281921596592012-08-09T01:52:00.000-07:002012-08-09T01:52:01.976-07:00Część dwudziesta piąta<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-Nie, tu Niall. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-</i>Niall, co się dzieje? Wszystko w
porządku? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-Ze mną i Harrym tak, nie wiem, gdzie
reszta. </i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak to?
Przecież siedzieliście obok siebie. <i><o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-Nie wiem stary, słyszałem tylko wielki huk,
potem poleciałem nawet nie wiem, w którą stronę. Straciłem Stellę z oczu i
siedzę tu teraz, rozumiesz? Mogłem być na jej miejscu</i>-słyszeliśmy jak
zaczyna szlochać –<i>nie wybaczę sobie jeśli
ona nie żyje, rozumiesz? Niall, będzie dobrze </i>–usłyszeliśmy Stylesa –<i>przepraszam, czy państwo są krewnymi bądź
znajomymi Stelli Smith bądź Danielle Peazer? </i>–prawdopodobnie podszedł do
nich jakiś koleś <i>– tak! Co z nimi? –</i>wydarł
się Horan –<i>Oby dwie zostały przewiezione
do szpitala St. Patrick </i>(dop. aut. nie znam szpitali w Hiszpanii, więc
powiedzmy, że będzie taki), <i>ale więcej
musicie się panowie tam dowiedzieć. Nie wiem, w jakim są stanie. Oczywiście –</i>odpowiedzieli
chłopcy –<i>nie wie pan może co z Zaynem
Malikiem, bądź Liamem Paynem? </i>–zapytał Harry –<i>pan Payne, z tego, co mi wiadomo jechał do szpitala, jako chłopak panny
Peazer. Natomiast jeśli chodzi o pana Malika... nie mam dobrych wieści. Niech
pan tego nie mówi </i>–powiedział Harry –<i>jest
w tym samym szpitalu, gdzie dziewczęta, natomiast jego stan jest krytyczny. –</i>w
tym momencie coś rozłączyło rozmowę. Potem nie mogliśmy już dodzwonić się do
żadnego z chłopaków. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co teraz?
–zapytałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak to co,
lecimy do nich. Przecież nie będziemy bezczynnie siedzieć, nie? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zarezerwowaliśmy
lot dopiero pojutrze. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No to
polecimy prywatnym samolotem. Przecież nie będziemy oglądać wiadomości o
naszych przyjaciołach w telewizji, tak? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jeśli
możemy lecieć, no to lecimy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Louisowi
szybko udało się załatwić dla nas lot. Siedziałam w tym samolocie, cały czas
tuląc się do mojego chłopaka i modląc by cały ten wypadek nie był prawdą.
Mieliśmy przeżyć najlepsze wakacje w życiu, a tym czasem ktoś z naszej paczki
może nawet nie doczekać się ich prawdziwego rozpoczęcia. Po 23 byliśmy już w
Barcelonie, szukając szpitala St. Patrick. W końcu po pół godzinie
bezsensownego stania w korkach, dostaliśmy się do poszukiwanego miejsca. W
recepcji dowiedzieliśmy się, że zarówno Zayn, jak i dziewczyny, dzielą to samo
piętro. Udaliśmy się we wskazane miejsce. Na korytarzu zauważyliśmy tylko
Nialla. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Niall?
–zaczęłam biec –gdzie Stella? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Leży tam
–kiwnął głową, cały czas patrząc na leżącą za wielką szybą Stellę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ale nic jej
nie jest, tak? –pytałam, by się upewnić. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Lekarze musieli
wprowadzić ją w śpiączkę, mówią że dzisiejsza noc o wszystkim zadecyduje.
–słyszałam jego trzęsący się głos dlatego nic nie powiedziałam tylko
przytuliłam go. Horan nawet się nie ruszył. Nie odwzajemnił mojego uścisku.
Wcale mnie to nie zdziwiło, Niall ruszy się dopiero wtedy, gdy Stella się
obudzi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Potem postanowiłam znaleźć Danielle i Zayna, więc poprosiłam Lou, aby
został z Niallem. Z moich dotychczasowych informacji wynikało, że wszyscy leżą
w sąsiednich pokojach. Faktycznie, po kilkunastu sekundach ujrzałam Liama,
siedzącego przy łóżku brunetki. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak dobrze
cię widzieć – powiedziałam, gdy tylko go zobaczyłam. Liam od razu do mnie
podszedł i przytulił – co z nią? –zapytałam, chcąc dowiedzieć się więcej. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W porządku,
jest tylko trochę poobijana. Gorzej z Zaynem... –widziałam jego smutną minę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Gdzie on
właściwie jest? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W pokoju
obok, ale nawet nie myśl, żeby tam iść. Nie wpuszczą cię. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Domyślam
się. Co mówią lekarze? –zapytałam zaniepokojona. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Na razie
nic. Próbują go ustabilizować, ale jak na razie nie mogą zrobić nic więcej. Jak
w przypadku Stelli, dzisiejsza noc o wszystkim zadecyduje. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mogliśmy
lecieć wszyscy pojutrze... Czemu akurat wam trafił się ten cholerny samolot?
–zaczęłam płakać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Będzie
dobrze –Liam mnie przytulił – musi być dobrze. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne
–odpowiedziałam sama w to nie wierząc – pójdę poszukać Harrego – odkleiłam się
od niego i wyszłam z sali. Nie patrzyłam nawet na prawo, bo wiedziałam, że
zobaczę zamartwiającego się Horana. Widok smutnego Nialla to zdecydowanie
najgorsza rzecz na świecie. To on zawsze potrafi śmiać się z najmniej śmiesznej
rzeczy i zaraża tym innych wokół. A teraz wygląda jakby cząstka wewnątrz niego
umarła. Stella musi wyzdrowieć, bo nie zniosę tego widoku to końca moich dni.
Spojrzałam więc na lewo. Moim oczom ukazał się Loczek, idący w moją stronę. Bez
żadnego, nawet najmniejszego słowa wtulił się we mnie, jak gdyby w tym momencie
to była jedyna rzecz, jakiej potrzebuje. Postanowiłam nie zadawać jakichkolwiek
pytań tylko odwzajemnić jego uścisk. Gdy Harry nieco się ‘uspokoił’, wróciliśmy
do Louisa i Nialla, gdzie razem usiedliśmy w nie bardzo przyjemnym korytarzu
szpitalnym. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Obudził mnie
głośny pisk którejś ze szpitalnych maszyn. Nie pikała ona jak zwykle tym samym
rytmem, lecz dużo szybciej. Już w tym momencie uniosłam moją głowę, która
aktualnie znajdowała się na kolanach Louisa. Dowiedziałam się, że owy pisk
dochodzi z sali, w której leży Zayn…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-36168373543997871622012-08-07T05:13:00.005-07:002012-08-07T05:13:34.253-07:00Część dwudziesta czwarta<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
*Kilka dni
później* </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
W końcu
skończył się rok szkolny. Opuściłam budę z wielkim bananem na ryjcu, wiedząc że
już za dwa dni lecę do Hiszpanii. Stella, Danielle i chłopcy (oprócz Lou)
wybywają już dziś. My natomiast razem z Louisem dolecimy za dwa dni. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-To co,
widzimy się pojutrze? –zapytała, będąc już gotowa do wyjścia. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No pewnie,
–uśmiechnęłam się –zadzwońcie, jak dolecicie. –uścisnęłam ją i razem wyszłyśmy z
domu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne
–uśmiechnęła się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Pożegnałam
się z nimi wszystkimi, prosząc by na siebie uważali. Mimo tego, że będzie z
nimi Daddy Direction i jego towarzyszka ( czyli Mummy Direction? Hahah, chyba)
będę się martwić. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-To co
robimy? Może shake? –zapytał Louis, gdy tylko samochód zniknął za zakrętem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Chętnie. –uśmiechnęłam się i chwyciłam go za rękę. Do Milkshake City było jakieś 5 minut
drogi. Cały czas szliśmy, rozmawiając o tym, co będziemy robić w Hiszpanii.
Oczywiście większość planów wiązała się ze spędzaniem każdej możliwej chwili na
plaży. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Gdy byliśmy już na miejscu, nie obyło się bez rozdawania autografów i
robienia sobie zdjęć z fankami. Ja nie mam najmniejszego zamiaru być uznawana
jako ’wykorzystująca sławę One Direction dziewczyna jednego z członków
zespołu’, dlatego grzecznie czekałam na boku. Gdy Louis skończył ‘bawić’ się w
gwiazdę, mogliśmy spokojnie usiąść przy jednym ze stolików. Wcześniej
zamówiliśmy sobie po waniliowym shake ‘u. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Około 19
wróciliśmy do domu. Louis poszedł na górę, by trochę się odświeżyć, ja
natomiast wybierałam w salonie film, który będziemy oglądać. Postanowiliśmy w
końcu spędzić jakiś wieczór tylko we dwoje. Ostatni taki, który miał miejsce to
przecież ten, kiedy Lou zapytał, czy chcę być jego dziewczyną. Mamy
zdecydowanie za mało czasu dla siebie, albo inaczej mamy dla siebie mnóstwo
czasu, ale spędzamy go z całą paczką przyjaciół, a nie zajmując się sobą. Moje
rozmyślania przerwał dzwoniący telefon Lou. Jako że chłopaka nie było w pokoju,
postanowiłam go odebrać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-<i>Jezu, Louie nic ci nie jest? </i>–usłyszałam
przerażoną kobietę po drugiej stronie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ee,
przepraszam tu Rose...</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-Rosie, gdzie jest Louis? Nic wam nie jest? </i>–ciągle
zadawała dziwne pytania. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Louis jest
na górze, bierze prysznic. Dlaczego coś miałoby być nie tak? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-Nic nie słyszeliście? <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-O czym?
–zaczęłam się denerwować. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-Samolot się rozbił. Naprawdę nic nie
wiecie? <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jaki
samolot? –koło mnie zjawił się Lou. Włączył głośnik w telefonie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-<i>Ten, którym mieliście dziś lecieć do
Hiszpanii. Ale najważniejsze, że nic wam nie jest. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-</i>Przecież chłopcy, Stella i Danielle…
–zaczęłam. <i><o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>-Oni polecieli? –</i>zapytała
zdezorientowana mama Louisa. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mamo
dowiemy się co się dzieje. Zadzwonię później –powiedział Louis i odłożył
słuchawkę. Spojrzałam na niego przerażona. W mojej głowie znajdowały się tylko
najgorsze scenariusze. Od razu włączyłam telewizję, może tam coś mówią.
Faktycznie, tak jak myślałam. Cały kanał informacyjny zajmował się sprawą
rozbitego samolotu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-<i>Z dotychczasowych informacji wynika, że w
wypadku zginęło 19 osób natomiast z pewnością 45 zostało przewiezionych do
pobliskich szpitali. Policja nie ukrywa, że liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć.
Przypomnimy, że poszukiwanych jest jeszcze 22 pasażerów. Na obecną chwilę to
wszystkie informacje. Nikt nie wie, co było przyczyną rozbicia samolotu. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co jeśli
oni... –zwróciłam się do Louisa. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Będzie
dobrze. –przytulił mnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Louis nie
wiesz tego –zaczęłam płakać –zrób coś, nie wiem zadzwoń do nich – Sama nie wiem
dlaczego, ale zaczęłam krzyczeć, tak jakby to była jego wina. Widziałam, że
niepewnie wybiera numer do Zayna. Ku naszemu zdziwieniu (szczerze, to nie
spodziewałam się tego), ktoś odebrał. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zayn?
–zapytaliśmy równo. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
* * * </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
DZIEJE SIĘ! W końcu coś się dzieje! Mogę już teraz powiedzieć Wam, że to nie Zayn odbierze telefon... Więcej szczegółów szukajcie w następnym rozdziale :) Obiecuję, że dodam niedługo. Jeśli szukacie innych opowiadań, zapraszam na<a href="http://i-will-look-after-you.blogpsot.com/" target="_blank"> I-will-look-after-you.blogspot.com </a> :) </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Paa ;* </div>Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-8765678869066759622012-08-03T05:20:00.000-07:002013-01-15T06:06:52.252-08:00Część dwudziesta trzecia<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak się
spało? –zapytała mama, gdy tylko zjawiłam się na dole. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dobrze. –skłamałam, by nie sprawiać jej przykrości.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Kochanie
dobrze się czujesz? Coś źle wyglądasz... </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie mamo
wszystko w porządku. –wymusiłam uśmiech. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Skoro tak
twierdzisz… A gdzie masz Louisa? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Za chwilkę
zejdzie, rozmawia z siostrą. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-To Louis ma
siostrę? –zapytała zdziwiona. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak mamo i
to cztery.–zaśmiałam się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nic nie
wiem o tych twoich przyjaciołach. Kiedy w końcu ich poznam? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Przyjdą o
12, czyli już niedługo. –ponownie się uśmiechnęłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-O Louie. –
powiedziała, widząc schodzącego po schodach Louisa. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dzień dobry
–odpowiedział i zajął miejsce przy stole tuż obok mnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Słyszałam,
że masz cztery siostry. –spojrzała na niego, oczekując odpowiedzi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak, zgadza się. –uśmiechnął się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Młodsze są
od ciebie, czy starsze? –moja mama ciągnęła przesłuchanie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wszystkie
młodsze. –odpowiedział Louis. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Po małym
przesłuchaniu skończyliśmy konsumować śniadanie i zasiedliśmy na kanapie,
czekając na moją przyjaciółkę i pozostałych członków One Direction. Jak na
prawdziwe gwiazdy przystało, musieli się spóźnić. W prawdzie jakieś wielkie to
spóźnienie nie było, tylko 15 minut, no ale to zawsze coś. Chłopcy po kolei
zostali przedstawieni przez Louisa. Stella już znała moją mamę, więc tylko się
przywitały. Powiadomiliśmy wszystkich o rozwodzie moich rodziców, więc unikali
pytania: ‘Rosie, gdzie twój tata?’ . Na obiad mama zrobiła spaghetti, z czego
najbardziej ucieszył się Niall. Od tej pory chyba będzie częstszym gościem u
mojej mamy. Gdy Horan ogarnął swój ryj od sosu pomidorowego, mogliśmy zając się
czymś bardziej ambitnym. Postanowiliśmy wybrać się na małą wycieczkę po
Dublinie. Niall robił za przewodnika, gdyż ‘pamiętał, że jako mały chłopiec
przybywał tu razem z rodziną’. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
*</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Nasza podróż
do Irlandii minęła bardzo szybko. Późnym niedzielnym wieczorem byliśmy już w
domu. Pożegnałyśmy się z chłopcami pod naszym domem, po czym udałyśmy się do środka.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co robimy?
Może jakiś babski wieczór? –zapytała Stella. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-A nie
jesteś zmęczona? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No w sumie
trochę to... –przerwało jej pukanie do drzwi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Kto to?
–zapytałam, udając się w ich stronę, by otworzyć.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dzień
dobry! –wszyscy usłyszeliśmy ogromny entuzjazm Nialla. Zaraz po tym zobaczyłam
stojącego za nim Lou. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Raczej
dobry wieczór –poprawiłam go i wróciłam do salonu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co wy tu
robicie? –zapytała Stella. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Też się
cieszymy, że was widzimy –odpowiedział Louis. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Z tego, co
kojarzę, widzieliśmy się jakieś 15, no może 20 minut temu –powiedziałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Chcecie
może zobaczyć niespodziankę? –zapytał Niall. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jaką znowu
niespodziankę? –zapytałam wyraźnie zmęczona. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jedziecie z
nami do Hiszpanii! –wydarli się oboje. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co?
–zmówiłyśmy się razem ze Stellą. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Głuche
jesteście? –zapytał Niall</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ej, ej
uważaj sobie. –szturchnęła go Stella.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No dobra
kochanie –słodko się uśmiechnął i pocałował ją namiętnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ty też
chcesz się całować? –zapytał Louis, cwaniacko ruszając brwiami. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Z tobą
zawsze –rzuciłam się na niego, biorąc przykład ze Stelli i Nialla. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
* * </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Taki tam krótki, przepraszam. Następny w sumie nie będzie dłuższy, bo jest już napisany, ale coś zacznie się dziać, więc przygotujcie się na podniesienie ciśnienia. Potrzymam Was trochę w niepewności do czasu opublikowania kilku kolejnych rozdziałów :) </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Dzięki za uwagę, to tyle ode mnie :)</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Paa xx. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-66718195665483744242012-07-31T01:53:00.001-07:002012-07-31T01:53:42.591-07:00Część dwudziesta druga<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
*Kilka dni
później*</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Cześć
–usłyszałam głos Louisa zatrzymującego mnie na szkolnym korytarzu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Cześć. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Idziesz już
do domu? –zapytał. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak, właśnie
skończyłam –uśmiechnęłam się – muszę spakować jeszcze troszkę rzeczy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Pamiętaj
mamy samolot o 17.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Pamiętam,
pamiętam –dałam mu buziaka w policzek. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W takim
razie widzimy się wieczorem – uśmiechnął się i pocałował mnie, gdy zadzwonił
dzwonek – muszę iść, pa.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Hej
–pomachałam mu i ruszyłam w stronę wyjścia. Wyciągnęłam z torebki kluczyki i
odpaliłam samochód.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
W domu
czekała już spakowana Stella, co bardzo mnie zdziwiło. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Już się
spakowałaś? –zapytałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak
–odpowiedziała bez zastanowienia – o której jedziemy? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-O 17 mamy
lot, więc wyjedziemy koło 16.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-I gdzie w
końcu lecimy? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Na początek
do Dublina, do moich rodziców, a potem kierunek Mullingar. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ile tam
zostaniemy? –ciągle zadawała jakieś pytania.. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Do jutra
zostaniemy u moich rodziców, a w sobotę pojedziemy do Nialla. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Stresuję
się... </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Czym tym
razem? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mam poznać
rodziców Nialla.. No wiesz, on już moich poznał, ale czy jego rodzinka mnie
polubi? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Oczywiście,
że cię polubią. Przecież ciebie wszyscy lubią –uśmiechnęłam się –a nawet jeśli
nie, to Niall cię nie zostawi, bo mu mamusia karze.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dzięki za
pocieszenie –powiedziała sarkastycznie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie ma za
co. – puściłam jej oczko i udałam się na górę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Na moim
łóżku leżała już praktycznie spakowana walizka. Włożyłam do niej jeszcze kilka
kosmetyków i bez większych problemów zapięłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Równo o 16
do drzwi zapukał Niall, pytając czy jesteśmy już gotowe. Razem ze Stellą
przyniosłyśmy z góry swoje bagaże i z niewielką pomocą Blondasa wsadziłyśmy je
do samochodu. Na lotnisko dojechaliśmy w niecałe 20 minut. Lecieliśmy prywatnym
samolotem chłopców, gdyż stwierdzili, że ‘’tak im wygodniej’’ -wielkie gwiazdy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Hej
–krzyknęła i rzuciła mi się na szyję, gdy tylko mnie zobaczyła. Już w pierwszej
chwili, kiedy otwierała drzwi zobaczyłam siniaki na jej rękach, które próbowała
ukryć pod długimi rękawami swetra. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Hej
–odpowiedziałam zmieszana – mamo, co się stało? –zapytałam po chwili. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Cześć Louis
– przywitała się z moim towarzyszem. Jeśli chcecie wiedzieć, co stało się z
resztą już tłumaczę: Niall, Stella, Zayn, Liam i Harry zatrzymują się podczas
naszego pobytu w hotelu. Tylko Louis i ja śpimy w domu moich rodziców.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dzień dobry
–Louis chyba wymusił swój uśmiech, także zwracając uwagę na dziwne zachowanie
mamy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wejdźcie do
środka – powiedziała –muszę wam coś powiedzieć.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co się stało?
–powtórzyłam pytanie sprzed kilku minut. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Rose
–podeszła do mnie – ja i twój tata... –zaczęła niepewnie – my... rozwodzimy się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co, jak to?! –zapytałam zdziwiona. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Kochanie
już pewnie zauważyłaś że od pewnego czasu coś jest nie tak – zwróciła się do
mnie ze szklanymi już oczyma – musiałam w końcu się przełamać i powiedzieć o
tym komuś. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mamo?
Powiesz mi co się stało? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Twój ojciec
od pewnego czasu mnie bił –spuściła głowę i zaczęła płakać. Nic nie
odpowiedziałam tylko podeszłam i ją przytuliłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Już dobrze
– starałam się uspokoić cały czas szlochającą mamę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Staraliśmy
się razem z Louisem nie mówić nic, co przypomniałoby o tacie. Mama cały czas
pytała jakie mamy plany na wakacje (które zaczynają się już w tym tygodniu!!) i
kiedy w końcu pozna naszych przyjaciół. Chcąc, by mama nie myślała o tacie i
rozwodzie, ‘’położyliśmy’’ ją spać. Sami usiedliśmy w salonie. Louis widząc, że
nie mogę przestać myśleć o całej tej sytuacji w końcu odważył się spytać: </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co o tym
wszystkim myślisz? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie
wiedziałam, że może być aż takim... –zaczęłam ściskać pięści –jak on mógł bić
mamę? –zaczęłam płakać.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Spokojnie –
przytulił mnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Spędziliśmy
jeszcze trochę czasu na kanapie, potem zadzwoniliśmy do naszych towarzyszy pewnie
urządzających już PARTY HARD i rozwalających hotel. Umówiliśmy się na
jutrzejszy dzień, chcąc najpierw trochę odpocząć. Zgodnie z planem chłopcy i
Stella zjawią się jutro około 12. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Potem
wyruszyliśmy na górę do przygotowanego wcześniej pokoju. Mama postarała się, by
niczego nam nie brakowało, chociaż i tak wiedziałam, że wszystko, czego
potrzebuję, będzie tu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Przez prawie
całą noc nie zmrużyłam oka. Po mojej głowie cały czas krzątało się mnóstwo
pytań, które końcowo i tak prowadziły do jednego: ‘Jak on mógł to zrobić?’ </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
* * *</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
22 gotowe i mam nadzieję, że się podoba. Czy Wam też jest do kitu, że właśnie minęła połowa wakacji, bo ja nie mogę znieść tego faktu :( </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Zostawcie jakiś ślad po dobie, hm? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Kiss, kiss ;* </div>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-35773572430742144112012-07-27T11:55:00.000-07:002012-07-27T11:55:50.849-07:00Część dwudziesta pierwsza<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Gdy Danielle
opuściła dom chłopców, postanowiliśmy zrobić sobie mini wieczór filmowy. Liam i
Zayn wybrali się na zakupy, zaopatrzyć się w jakieś napoje, oczywiście po
zarządzeniu Daddy ‘ego bezalkoholowe. Harry siedział w kuchni, przygotowując
niezliczone ilości przekąsek. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie za dużo
tego? –zapytałam, wchodząc do kuchni. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Niall dziś
wraca, tak? –odpowiedział pytaniem na pytanie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No tak. Już
wszystko rozumiem –uśmiechnęłam się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Gdzie masz
Louisa? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie wiem.
Siedzi na górze i nie raczył ruszyć dupy, żeby nam pomóc. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mała
sprzeczka? –zapytał z uniesionymi brwiami. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie-
wyraźnie zaprzeczyłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-I tak ci
nie wierzę –powiedział – zmieńmy temat. Masz może wieści od Stelli i Nialla,
kiedy wrócą? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie wiem,
jest – spojrzałam na zegarek – już 18. Mieli być wieczorem, więc jak mniemam.. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Witaj domu!
–krzyknął Niall. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Już
przyjechali –dokończyłam –Heeeej! –krzyknęłam i rzuciłam się z objęciami na
Stellę i Nialla. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Hej –
powiedziała dziewczyna – a ty tutaj? –zapytała zdziwiona. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Myślałaś,
że siedzę sama w domu? –odpowiedziałam pytaniem na pytanie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Szczerze to
miałam nadzieję, że jesteś właśnie tu –ciepło się uśmiechnęła –a gdzie macie
resztę?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Liam i Zayn na zakupach, Louis siedzi na
górze, a Harold bawi się w kucharza. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiecie, ja
pójdę sprawdzić, czy nie przypalił wody w czajniku, porozmawiajcie sobie –
Niall, powiedział, po czym zniknął za drzwiami prowadzącymi do kuchni. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak było?
–zapytałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Cudownie –
Stella tylko się uśmiechnęła. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Hej Stel
–powiedział schodzący po schodach Lou. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Znudziło ci
się siedzenie na kanapie? –zapytałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Lekko
–odpowiedział jak gdyby nigdy nic. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiecie ja
pójdę sprawdzić, co dzieje się w kuchni – uznała Stella, tym samym zostawiając
nas samych. No.. niezupełnie, do domu weszli Liam i Zayn z pełnymi siatkami
zakupów. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jestem z
was dumny, w końcu kupiliście dość zakupów. Zawsze braliście za mało –ni stąd
ni z owąd pojawił się Niall. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiedzieliśmy,
że dziś wracasz, trzeba był zakupić trochę asortymentu – powiedział Zayn. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Gdy wszyscy
w końcu spięli dupy zrobiliśmy sobie nasz wieczór filmowy. Na początku Harry
zaserwował horror, który jak na moje nie był horrorem, bo więcej przeziewałam
niż siedziałam stulona pod kołdrą. Film nie przeszkadzał tylko Niallowi i
Stelli, którzy siedzieli pod jednym kocem, co chwila karmiąc się chipsami. Następnie
włączyliśmy kryminał. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, ale obudziłam się już w
łóżku Lou. By nie budzić chłopaka, leżącego tuż obok mnie, tylko delikatnie się
podniosłam i udałam do łazienki. Przewidziałam to, że zostanę tu na noc, więc
spakowałam z domu kilka rzeczy. Ubrałam czarne legginsy i białą tunikę. Potem
zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół, nie budząc Louisa. Na kanapie w
salonie leżał Zayn przytulający się do Liama. Pod stołem zastałam Harrego.
Stelli i Nialla nigdzie nie było; jak mniemam są na górze w pokoju Nialla. Udałam
się do kuchni w celu uzupełnienia płynów. W lodówce powinna być woda, więc czym
prędzej udałam się w jej kierunku. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Kto ci
pozwolił zaglądać do naszej lodówki? –usłyszałam znajomy głos. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Czyli nie
mogę? –zapytałam, odwracając się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Za
odpowiednią zapłatą owszem – Louis cwaniacko się uśmiechnął i przyciągnął mnie w
swoim kierunku. Po chwili poczułam słodki smak jego ust. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Musicie tak
od rana? –zapytał, wchodząc do kuchni Harry. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Noo –odpowiedziałam,
uśmiechając się –zjemy coś? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Na co masz
ochotę? –zapytał Louie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-HAHAHAHAH!
Nie żartuj, chcesz gotować? HAHAHAH! – zaczął wydurniać się Harry. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie, pytam,
żeby dowiedzieć się, co ty masz ugotować – uspokoił go Lou, natomiast Harry
tylko skarcił nas obu swoim wzrokiem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie kłóćcie
się –zarządziłam – nienawidzę tego! </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No dobra
już, przecież Larry Stylinson forever! –uznał Harold. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No właśnie
–skwitowałam i wyciągnęłam upragnioną wodę z lodówki. Hazza i Louis zaczęli
przygotowywać jakieś placki na śniadanie, ja natomiast w celu zaczerpnięcia
nieco relaksu udałam się do ogrodu, ze względu na piękną pogodę. Położyłam się
na leżaku, tuż przy basenie i zamknęłam oczy. Leżałam tak chwilę, czując
przyjemne promienie słońca na swojej twarzy. Potem dołączyli chłopcy z
wcześniej przygotowanym śniadaniem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Oni
zazwyczaj tak długo śpią? –zapytałam, wskazując na salon –Przecież już po 11. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Czasem
nawet dłużej, przyzwyczaj się –uśmiechnął się Lou. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie mam
zamiaru się przyzwyczajać, ja mieszkam tam –teraz wskazałam na dom obok. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Do czasu..
–usłyszałam gadającego pod nosem Harrego. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co masz na
myśli? –uniosłam brwi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No chyba
nie myślisz, że Louis nie jest w stanie przekonać cię, żebyś z nim mieszkała.. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Harry wiem,
że nie chcesz mieszkać ze mną, więc ci tego nie zrobię –uśmiechnęłam się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-To nie tak
–próbował się wykręcić</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne
–powiedziałam – wiem, że myślisz, że jak się tu wprowadzę to odbiorę ci
chłopców.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie! – cały
czas się spierał. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-I że
rozwalę Larrego. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie! </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie musisz
udawać i tak wiem swoje –wstałam – A i jeszcze jedno, nie mam najmniejszego
zamiaru zabierać ci przyjaciół. Zrozum, nie jestem wrogiem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie rozwalisz
Larrego? –zapytał z nadzieją w oczach. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne, że
nie –uśmiechnęłam się i wróciłam do środka. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
* * *</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Przepraszam, że tak późno, ale na śmierć zapomniałam, że dziś piątek. Tak to jest w wakacje :) </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Mam nadzieję, że choć trochę się podoba, mi w każdym bądź razie chyba przypadł do gustu :) </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Zapraszam też do czytania <a href="http://i-will-look-after-you.blogspot.com/" target="_blank">I'll look after you</a> : )</div>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-11821709211951009442012-07-24T01:45:00.003-07:002012-07-24T01:45:50.138-07:00Część dwudziesta<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Nim się
obejrzeliśmy, byliśmy już na miejscu. Louis nie chciał puścić mnie do mojego
domu, więc nie pozostało mi nic innego, jak iść do chłopców. Nie zdziwił mnie
wcale widok Zayna i Harrego, robiących dokładnie to samo, co przed naszym
wyjściem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Cały czas
tak biegacie? –zapytałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Przeszkadza
ci to? –zapytał oburzony Harold. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Sama dziwię
się, że to powiem, ale nie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No i
świetnie –uznał Zayn –Harry mam już dość. Właściwie to po co ja cię goniłem? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie pamiętam
–odpowiedział Loczek, po czym razem z Lou zrobiliśmy face palma. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Róbcie co
chcecie, my idziemy na górę –powiedział Lou i chwycił mnie za rękę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mogę
skorzystać z kompa? –zapytałam, patrząc na chłopaka. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Po co się w
ogóle pytasz? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jestem
kulturalna –skwitowałam i otworzyłam laptopa. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co robisz?
–zapytał Lou. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Chcę tylko
zadzwonić na skype do rodziców i powiedzieć, że pogadamy jutro –uśmiechnęłam
się i włączyłam skype‘a. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Czemu
właściwie nigdy o nich nie mówisz? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No bo..
tęsknię za nimi. Nawet nie mam czasu, żeby się z nimi spotkać. Cały czas szkoła
i ewentualnie wypady z tobą. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Przecież
nie siedzą pewnie na drugim końcu Anglii. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Masz rację.
Siedzą w Irlandii – od razu posmutniałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Przepraszam,
nie mówiłaś... </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne, to
ja przepraszam –uśmiechnęłam się i wybrałam połączenie z dostępną już mamą –
hej –powiedziałam, gdy ujrzałam ją na ekranie komputera. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Hej Rosie
–uśmiechnęła się –gdzie ty jesteś? To nie twój pokój –zdziwiła się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mamo to
jest Louis –przyciągnęłam go, by 'pokazać' mamie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dzień dobry
–powiedział. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dzień dobry
–odpowiedziała – jesteś chłopakiem Rose, tak? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak
–odpowiedział bez zastanowienia. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mamo, gdzie
tata? –zapytałam, zmieniając temat.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Musiał
zostać troszkę dłużej w pracy. Kazał cię przeprosić. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne –
odpowiedziałam – może porozmawiamy jutro? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dobrze
–uśmiechnęła się – zadzwonimy o 15 pasuje wam? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nam?
–zapytał Louis.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jesteś
chłopakiem naszej córki, oboje musimy cię bliżej poznać –ponownie się
uśmiechnęła. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Będzie mi
bardzo miło –Lou odwzajemnił jej uśmiech –w takim razie do zobaczenia jutro. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Świetnie,
trzymajcie się –powiedziała mama. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Pa
–rzuciłam i wyłączyłam komputer. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dlaczego
nic nie mówiłaś o rodzicach? –zapytał Louis.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak już
mówiłam tęsknię za nimi, a po drugie czuję jakbym miała tylko mamę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie mów
tak, tata na pewno bardzo cię kocha. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Pewnie masz
rację, ale praca jest dla niego ważniejsza. To właściwie jedyny powód dla
którego wyjechali. Dostał awans, ale tylko pod warunkiem, że od tamtej pory
będzie pracować w Dublinie. No więc spakował rzeczy, mamę i wyjechali, pytając
tylko, czy sobie poradzę. Co miałam powiedzieć? Że nie? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Spokojnie –
przytulił mnie – już dobrze –uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dziękuję –
starłam łzę, która właśnie spłynęła po moim policzku i położyłam się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Chcecie coś
do żarcia? –do pokoju wszedł Harry. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie
nauczyli cię pukać? –zapytałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Chyba nie
robiliście nic takiego, żeby trzeba było pukać, nie? –zapytał unosząc brwi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Harry,
błagam –powiedziałam, wywracając oczami. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No
przyznajcie się, wujek Harold słucha.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wujku
Haroldzie nie potrzeba nam twoich rad, wybacz. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Foch z
przytupem, zamkniętymi drzwiami i melodyjką! –wrzasnął i wyszedł z pokoju. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Matko z kim
ja żyję? – uniosłam głowę do góry, składając ręce. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Coś ci
przepraszam przeszkadza? –zapytał zdziwiony Lou. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Oczywiście,
że nie -uśmiechnęłam się i pocałowałam
go w policzek. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mam pomysł,
może pojedziemy do twoich rodziców w następny weekend? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-My to
znaczy? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ty i ja
kochanie, głupki zostają w domu –uśmiechnął się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ale ja
właśnie chcę, żeby moi rodzice poznali tych przygłupów – zaczęłam się chichrać.
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No co ty?
–zapytał zdziwiony. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Niech
wiedzą z kim się zadaję! </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tego się
właśnie boję. Jak się dowiedzą z kim spędzasz wolny czas, mogą mi cię zabrać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie zrobią
tego, a nawet jeśli by chcieli, to nie wiem jak bardzo ciągnęliby mnie do
Dublina, przywiąże się do ciebie i koniec! – zaczęłam ruszać brwiami. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Preferuję
posklejać się kropelką, bo wiesz, co kropelka sklei, sklei żadne gówno nie rozklei. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W sumie..
może masz rację. Dobry pomysł. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Żarcie!
–usłyszeliśmy z dołu krzyk Haroldzia. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Idziemy do
nich? –zapytałam. Louis tylko twierdząco pokręcił głową i wziął mnie na ręce,
tym samym ściągając z łóżka – puść mnie na dół, umiem chodzić. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W to nie
wątpię – teraz przekręcił mnie tak, że zwisałam z jego ramienia –idziemy! </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Twoja
sprawa, mi tak wygodnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co serwuje
dziś szef kuchni? –zapytał schodząc razem z nami po schodach Zayn. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Z racji
tego, że mamy plantację marchewek w ogródku, dziś jemy zupę marchewkową i
kurczaka w marchewkach. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dobrze
wiesz, że nienawidzę marchewek –oburzył się Zayn. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-To co mam
niby zrobić z zupą marchewkową, żeby nie było w niej marchewek? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie wiem,
co tylko chcesz byleby nie było w niej marchwi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Możesz
przestać marudzić i usiąść do stołu? Napracowałem się –powiedział Harry. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiecie,
może nie będziemy przeszkadzać wam w jakże zacnej pogawędce.. – uznałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Siadaj!
–spojrzał na mnie zabijającym wzrokiem Harry, jako że przeraził mnie jego ton
nawet się nie zastanawiałam i posłusznie wykonałam rozkaz – No grzeczna
dziewczynka.. –poklepał mnie po ramieniu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Harry..
Robisz się co raz dziwniejszy… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jakiś
problem? –znowu spojrzał na mnie tym wzrokiem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie..
–odpowiedziałam i skupiłam się na zupie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Smakuje wam
dzieci? –zapytał kobiecym głosem Haroldzik.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak mamusiu
–odpowiedział równie dobry w naśladowaniu kobiet Zayn. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Chwilę potrwało, gdy Harry i Zayn w końcu się
uspokoili. Do domu wszedł Liam, trzymający za rękę Danielle. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Hej
–rzucili oboje – co tam? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jemy obiad,
może chcecie? –zaproponował jak mniemam dumny ze swojego dania Harold. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie, dzięki
jedliśmy na mieście –uśmiechnęła się Danielle i usiadła na krześle obok mnie
–mam do ciebie sprawę –dodała szeptem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Coś się
stało? –zapytałam równie cicho.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie
–uśmiechnęła się –potrzebuję rady. Jutro idę na imprezę i kompletnie nie mam
się w co ubrać. Liam powiedział...</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Domyślam
się –odwzajemniłam uśmiech – chodźmy do mnie –wstałam z miejsca, obracając się,
widziałam, że Dan robi to samo –to my idziemy –puściłam oczko do Liama, widząc
jak dziękuje mi swoim uśmiechem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zaraz,
zaraz gdzie niby? –zdziwił się Louis. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie martw
się. Wrócimy najszybciej jak się da –uśmiechnęłam się, całując go w policzek. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wyszłyśmy z
apartamentu chłopców, udając się do mnie. Danielle opowiedziała mi, że impreza
urodzinowa jej koleżanki odbędzie się jutro w jednym z londyńskich klubów. Od
razu wiedziałam, jaką sukienkę z mojego asortymentu jej zaproponować. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zapraszam
–powiedziałam, otwierając drzwi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dziękuję
–uśmiechnęła się i weszła do środka. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Chodź na
górę, mam dla ciebie sukienkę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ale tak
już? Nawet nie otworzyłaś szafy –zdziwiła się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie marudź,
chodź –wzięłam ją za rękę i zaprowadziłam do mojego pokoju. Stanęłyśmy przed
wielką szafą, z której już po chwili wyciągnęłam koralową sukienkę,<span style="color: red;"> </span>idealnie pasującą do karnacji Danielle –świetna
–uznałam, wyobrażając sobie w niej dziewczynę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Śliczna,
skąd ją wytrzasnęłaś? –zapytała zdziwiona. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Z jednej z
sieciówek –uśmiechnęłam się –kosztowała grosze, a jest cuuudna. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie masz
nic przeciwko, żeby mi ją pożyczyć? –zapytała niepewnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne, że
nie. Jesteś pewna, że będzie ci dobra? Chyba jestem od ciebie szersza. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie żartuj,
masz świetną figurę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie musisz
kłamać –powiedziałam –idź przymierzyć sukienkę –dałam jej ubranie do ręki i
wskazałam drogę do łazienki. Kiedy Danielle przebierała się w toalecie ja
dostałam sms’a:</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
‘Od: Louie <3 : </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Tęsknię.. ;*
‘ </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Odpisałam
tylko, że musi jakoś przeżyć beze mnie i że wrócę za kilka minut. W między
czasie z łazienki zdążyła wyjść Dan. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No i
idealnie! –stwierdziłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jesteś
pewna, że mogę ją pożyczyć? –zapytała cały czas niepewna. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No jasne
–uśmiechnęłam się – a teraz przebieraj się w swoje ubrania i wracamy do
chłopaków. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
* * </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Dodaję teraz, bo znając siebie później bym zapomniała xdd. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Jest nieco dłuższy, ale to chyba Wam nie przeszkadza ;) </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Jeśli już czytacie, to proszę zostawcie komentarz, chyba wiecie, ile to dla nas znaczy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Następny prawdopodobnie w piątek :) </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Trzymajcie się, pa :* </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
P.S. Zapraszam jeszcze <a href="http://i-will-look-after-you.blogspot.com/" target="_blank">tutaj </a>:) </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-58309048368013303112012-07-20T05:30:00.002-07:002012-07-20T05:30:59.801-07:00Część dziewiętnasta<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Obudził mnie
pocałunek w czoło. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Obudziłem
cię? – zapytał Louis. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No tak
troszkę, ale się nie gniewam – uśmiechnęłam się, siadając. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co na
śniadanie? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Na
śniadanie to idę do siebie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie możesz.
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Niby
dlaczego? –zapytałam zdziwiona.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tam jest
Stella z Niallem. Chyba nie masz zamiaru im przeszkadzać – uniósł brwi do góry.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zaplanowałeś
to, czy coś? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Raczej coś,
ale.. są też dobre strony. Zostajesz u mnie na śniadanie, co więcej dostaniesz
to śniadanie, bo Horan opróżnia twoją lodówkę a nie naszą. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No dobra –
wstałam z łóżka, ubrałam wczorajsze rzeczy i udałam się do drzwi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-A ty gdzie?
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No na
śniadanie –zeszliśmy trzymając się za ręce. Na dole czekał Harry, robiący
naleśniki. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Cześć, jak
się spało? –zapytał.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Hej, bardzo
dobrze – uśmiechnęłam się patrząc na Louisa. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mam
nadzieję, że dzieci z tego na razie nie będzie... Chociaż w sumie, byłbym
wujkiem, więc… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie Harry,
na razie nie planujemy dzieci – powiedziałam – za to mam do ciebie prośbę, zrób
mi naleśniki. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Pod jednym
warunkiem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jestem tak
głodna, że zrobię wszystko. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak
będziesz miała syna to nazwiesz go Harry. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No dobraaaa.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie
skończyłem, a jak córka to Haroldzia. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Żartujesz,
co? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie,
oczywiście że nie. Muszą mieć imiona po wujku. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Syn Harold
może być, ale córka? Nie chcę jej tego robić. Louis przemów mu do rozsądku
–zwróciłam się do chłopaka. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Louis nie
ma nic do gadania. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak to?
–zapytał oburzony Tomlinson. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiesz Harry
muszę cię zmartwić, ale nie planuję dzieci
z nikim innym, sorki. Zmieńmy temat, co z naleśnikami? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ja zrobię –
rzucił schodzący po schodach Liam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W końcu
ktoś, kto mnie wyżywi –powiedziałam – a gdzie masz Danielle? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wróciła do
domu. Nie chciała zostać na noc, właściwie nie wiem dlaczego. Mniejsza, Harry
dawaj patelnię – Loczek posłusznie wyciągnął z szafki patelnię i podał Tatuśkowi.
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co dziś
robimy? –zapytał po skończonym posiłku Louis. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Może
wyskoczymy gdzieś razem? –zwrócił się do mnie Liam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie, o 14
muszę być w Patio –odpowiedziałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Takie życie
gwiazdy –wtrącił Harry. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Harry
stwierdzam, że masz fioła na punkcie bycia gwiazdą –odpowiedziałam z
uniesionymi brwiami.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Że ja?
–zapytał zdziwiony. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie, święty
Walenty – powiedziałam sarkastycznie – wracając do tematu, chcecie jechać ze
mną? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jeśli
chodzi o mnie, to z wielką przyjemnością znowu cię posłucham –odpowiedział
Liam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ja
oczywiście też – uśmiechnął się Louis. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Harry?
–zapytałam, patrząc na Loczka. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-To będzie
dla mnie wielki zaszczyt, usłyszeć kogoś tak utalentowanego, jak ty –
powiedział, robiąc minę typu: ’HAZZA APPROVES’. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Świetnie
Haroldzie, w takim razie przyjdźcie do mnie o 13.30. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-A ty już
idziesz? –zapytał Liam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No muszę
sprawdzić, czy dzieciątka Stella i Niall nic sobie nie zrobiły –powiedziałam i
wstałam od stołu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W takim
razie do zobaczenia później –powiedział, jednocześnie machając, szeroko się
uśmiechając i kradnąc Liamowi z talerza naleśnika, Hazza. Nie próbujcie
zrozumieć tego chłopaka... </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No, narka –
podeszłam do Lou i pocałowałam go w policzek –zobaczymy się później. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ja też
chcęęę – wydarł się Harry.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-A ty
przepraszam zasłużyłeś? –zapytałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-A nie?
–zrobił minę szczeniaczka. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No dobraaa
–podeszłam i dałam mu buziaka.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Od razu
lepiej –wyszczerzył się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Aaaa.. To
nie fair –oburzył się Louis. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie mów, że
jesteś zazdrosny –odezwałam się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Cholernie
–złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W takim
razie... –pocałowałam go w usta – musisz jakoś przeżyć. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dobra,
ewentualnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Rose, bądź
tak miła i przekaż Niallowi, że ma wrócić do domu – wtrącił Liam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jeśli tylko
dam radę odkleić go od Stelli, jasne –uśmiechnęłam się i opuściłam ich dom –
Jest tu kto? –zapytałam, widząc, że w moim mieszkaniu panuje cisza
–HELOOOOOOOOOŁ?! </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
No, dobra
jestem sama? Gdzie oni poszli? Wyciągnęłam telefon z torebki i zadzwoniłam do
Stelli: Przepraszamy abonent czasowo niedostępny.. –ARE YOU FUCKING KIDDING ME?
No dobra, kit. Nie ma ich, jakoś przeżyję sama –pomyślałam i udałam się do
swojego pokoju. Od razu weszłam pod prysznic i nieco się odświeżyłam. Nie
miałam wybitnie dużo czasu na przygotowanie się, bo była już 12.30. Wyciągnęłam
z szafy pudrowo różowe spodnie, białą bluzkę i czarną marynarkę,<span style="color: red;"> </span>po czym znów udałam się do łazienki, gdzie zrobiłam
makijaż i lekko podkręciłam włosy lokówką. Zeszłam na dół i zajrzałam do
lodówki, która świeciła pustkami. Postanowiłam zrobić zakupy po występie na co
bez wątpienia zgodzą się chłopcy. Potem ogarnęłam trochę salon i gdy na zegarze
wybiła 13.30 wyszłam z domu, w rękach trzymając gitarę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Gotowi?
–zapytałam stojącego w drzwiach Louisa. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie wiem
jak oni –wskazał na goniących się po salonie Zayna i Harrego –ale ja tak
–uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jedziecie?
–zapytał schodzący po schodach Liam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie
–powiedział Harry, nadal goniąc Zayna. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No co?
–zapytałam zdziwiona –Przecież mieliście jechać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No, ale nie
jedziemy. Zjemy w domu, Harry robi obiad –powiedział Zayn. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W takim
razie nie rozmawiam z wami –udałam focha i odwróciłam się na pięcie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No i masz
słuszną rację! –poparł mnie Liam i wyszliśmy z domu. Tym razem naszym kierowcą
był Louis z racji tego, że Liam nie ma prawa jazdy. Na miejscu byliśmy jeszcze
przed 14, trochę mnie to zdziwiło gdyż jest sobota, w Londynie powinny być
korki, no ale nie narzekam... </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dziś
wystąpi dla państwa Rose, nasza ulubienica – zaraz?! Od kiedy to ja jestem
zapowiadana? Dziwne.. –Powitajmy ją brawami – teraz rozległy się brawa, po czym
weszłam na scenę, jednocześnie obczajając, gdzie siedzi Louis z Liamem. Gdy
nasze wzroki się spotkały, zaczęłam śpiewać. Dziś nie prezentowałam żadnych
własnych piosenek, a mam ich jeszcze kilka w zanadrzu. Gdy skończyłam, czyli
przed 15, dosiadłam się do chłopców. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Byłaś
świetna, jak zwykle –usiadłam koło Lou i ‘odebrałam’ buziaka w policzek. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dzięki
–uśmiechnęłam się –sorki, że zmienię temat, wy przypadkowo nie wiecie, gdzie są
Stella i Niall? –zapytałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie było
ich u was w domu? –zapytał zdziwiony Liam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No właśnie
nie. Próbowałam zadzwonić do Stelli ale telefon nie odpowiada… </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Czemu nic
nie mówiłaś? –zapytał Louis.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie wiem,
tak wyszło, przepraszam –poczułam się jakby winna, ale przecież nic się nie
stało, tak? Mam złe przeczucia.. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Za co niby?
–powiedział.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No nie wiem
– pokręciłam głową –mam złe przeczucia, zazwyczaj się nie sprawdzają, ale
zadzwońcie do Nialla, martwię się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Masz rację
–powiedział Liam i wyciągnął telefon z kieszeni –stary gdzie jesteś? .. Kiedy?
.. A my się tu martwimy, debilu –uśmiechnął się – dobra, bawcie się dobrze. ..Jasne,
pa. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co z nimi?
–zapytałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nic się nie
stało. Ten ‘romantyk’ – powiedział,
udając cudzysłów – zabrał ją, jak spała do Cardiff i obudziła się na
plaży. Wrócą wieczorem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Awww, jak
słodko –zaczęłam się zachwycać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Też chcesz
się obudzić na plaży? –zapytał Louis. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wymyśl coś
swojego, nie kradnij pomysłów Nialla –pouczyłam go. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No właśnie
–dodał Liam – nie jesteś tak kreatywny, co Boo?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie mów na
niego Boo –powiedziałam, wiedząc, że Louis tego nie lubi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No dobraaa
– stwierdził zrezygnowany Liam –a teraz, zostawiam was samych. Jestem umówiony
za chwilkę z Danielle w parku. Louisie –zwrócił się do Tommo –nie martwcie się
o mnie, wrócę metrem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie
będziemy –poklepał go po ramieniu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dzięki
–zażartował Liam i opuścił lokal. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-To co
robimy? –zapytał Lou. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie wiem…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak to nie
wiesz? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No
zwyczajnie nie wiem. Ty jesteś facetem, wymyśl coś. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co z tego,
że jestem facetem? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nic, oprócz
tego, że powinieneś wymyślić co dziś robimy..</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W takim
razie... idziemy na London Eye. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Żartujesz? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie,
dlaczego? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jeździłam
tym ze 100 razy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No to
pojedziesz 101 i tyle –powiedział i chwycił mnie za rękę –a teraz idziemy –
położył gotówkę na stół i wyszliśmy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No Louis...
niee... –zaczęłam marudzić –to już wolę jechać do domu i posiedzieć przed
telewizorem...</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Czy ty
zawsze tyle marudzisz? –zapytał, zatrzymując się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Przeszkadza
ci to? –odpowiedziałam pytaniem na pytanie, stając przed nim. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-I to jak
bardzo –powiedział, gapiąc się w moje oczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No to po co
ze mną jesteś? –zapytałam unosząc brwi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Bo cię
kocham –uśmiechnął się i pocałował mnie w usta. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jeśli tak,
to zrób coś dla mnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wszystko. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie idziemy
na London Eye. Błagam –zrobiłam maślane oczy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Serio
chcesz iść do domu? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Noo. Nie
zrobisz tego dla mnie? – zaczęłam mrugać jakieś milion razy na sekundę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ewentualnie
–chwycił mnie za rękę i udaliśmy się z powrotem do samochodu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiedziałam,
że to dla mnie zrobisz –uśmiechnęłam się po drodze. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wszystko
inne też –odwzajemnił mój uśmiech i otworzył drzwi od samochodu –wsiadaj
królewno, jedziemy do domu na twoje życzenie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No chyba
nie jesteś zły, za to że nie idziemy na London Eye. Mieszkamy w Londynie i
możemy tam iść codziennie. Mogłeś wymyślić coś oryginalniejszego. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Pomyślę nad
tym... –wsiadł do samochodu i odjechaliśmy –wiesz, że dziś znowu śpisz u mnie,
nie? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dlaczego
niby? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Niall
pewnie przyprowadzi Stellę do nas na noc, a ja nie pozwolę ci sypiać samej w
waszym wielkim domu, nie? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Przed
słynną przemianą Stelli sypiałam sama jakieś pół roku w czasie, gdy ona bywała
na imprezach. Nikt mnie wtedy nie pilnował i żyję. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Czyli nie
chcesz u mnie spać –stwierdził. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Chcę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No to w czym
problem? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie ma
żadnego problemu –uśmiechnęłam się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ty zawsze
taka jesteś? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jaka? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nieważne
–poddał się –to co śpisz ze mną, czy nie? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Myślałam że
u ciebie, nie że z tobą. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Rozważałaś
jakąś inną opcję? –zapytał zdziwiony. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Oczywiście,
że nie –odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
* * *</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wiem, wiem za długo nie dodawałam, za to macie dłuuugi rozdział, bo złączyłam dwa w jeden haha. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Mam nadzieję, że się podoba, jeśli tak to poproszę komentarz na dole. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Jak zwykle zaproszę jeszcze na <a href="http://i-will-look-after-you.blogspot.com/" target="_blank">i-will-look-after-you.blogspot.com </a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Paa :) x</div>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-30286931787502009012012-07-17T07:53:00.002-07:002012-07-17T07:53:45.360-07:00Część osiemnasta<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Louis!
–krzyknęłam, gdy tylko zobaczyłam chłopców, cieszących się ze swojego występu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Rose?
–zapytał, odwracając się. Widziałam w jego oczach niecodzienny blask, może to
tylko dlatego, że po raz pierwszy od kilku dni usłyszał z moich ust swoje imię.
Nie wiem, nie wnikam. Podeszłam bliżej i spojrzałam w jego niebieskie oczy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Obiecaj, że
nigdy więcej tego nie zrobisz – powiedziałam, cały czas na niego patrząc. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Obiecuję
–staliśmy chwilę nic nie mówiąc – przep.. –przerwałam mu i zamknęłam jego usta
pocałunkiem. Nagle poczułam przyjemne uczucie motyli w brzuchu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Brakowało
mi tego –powiedziałam, na co Louis się uśmiechnął. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Mi też
–usłyszałam za sobą głos Nialla. Wszyscy momentalnie zaczęliśmy się śmiać
-Wiecie, nie chcę nic mówić, ale tam przy stoliku siedzi moja dziewczyna, a po
drugie zaraz wręczają nagrodę za piosenkę roku. Idziemy wygrać chłopcy!
–powiedział.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne,
idźmy –powiedział Louis, obejmując mnie w talii. Usiedliśmy przy stoliku, gdy
hit roku był już ogłaszany. W tej sytuacji nie rozważałam innej opcji niż
wygrana chłopców. Moja intuicja mnie nie zawiodła, ‘What Makes You Beautiful’
wygrało. Chłopcy jak nigdy zadowoleni udali się na scenę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Harry, tym
razem macie mniej czasu, rozumiesz to telewizja, tik-tak –powiedziała
prowadząca, zwracając się do Harolda. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No dobraaaa
–powiedział zawiedziony –a tak na serio, jeszcze raz jedno wielkie dzięki dla
wszystkich, którzy przyczynili się do tej wygranej. Bez naszych fanów, nie
stalibyśmy tutaj dziś. Jesteście niesamowici. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Zeszli ze
sceny jeszcze bardziej uśmiechnięci. My ze Stellą również nie ukrywałyśmy
swojej radości. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Postanowiliśmy
nie zostawać na gali dłużej, gdyż każdy z nas wolał świętować we wzajemnym
towarzystwie. Wymknęliśmy się już po 23. Nie mam zielonego pojęcia, jak to się
stało, ale znalazłam się w limuzynie, wiozącej nas właściwie nie wiem gdzie,
jedynie z Louisem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dlaczego
jedziemy sami? –zapytałam zdezorientowana. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Taki był
plan od samego początku – odpowiedział tajemniczo Lou. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-To znaczy? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zobaczysz
za chwilę –nie mylił się. Wysiedliśmy z limuzyny po około 5 minutach. Wziął
mnie za rękę i kazał zamknąć oczy. Posłusznie to zrobiłam. Gdy pozwolił mi je
otworzyć, zobaczyłam piękny widok jeziora, plaży i napisu z róż: ‘zechcesz być
moją dziewczyną?’. Kompletnie mnie to zatkało. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ty.. ty sam
to.. –zaczęłam się jąkać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Podoba ci
się? –zapytał, cały czas trzymając mnie za rękę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Żartujesz?
Tu jest pięknie –spojrzałam w jego oczy i automatycznie się do siebie
zbliżyliśmy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-A jeśli
chodzi o pytanie? –uśmiechnął się – Jaka odpowiedź? –zapytał, unosząc brwi do
góry. Ja natomiast nie powiedziałam nic, tylko go pocałowałam – to znaczy tak? –zapytał,
kiedy już się od siebie odkleiliśmy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak –
rzuciłam krótko i zaczęłam znowu go całować. Potem razem usiedliśmy na
wcześniej przygotowanym przez Louisa kocu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Muszę ci
coś powiedzieć – uznał, cały czas mnie przytulając. Odwróciłam się i spojrzałam
w jego oczy. Uśmiechnął się i powiedział – kocham cię –automatycznie
odwzajemniłam jego uśmiech. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ja ciebie
też – odpowiedziałam bez wahania i pocałowałam go. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Gdy
zaczynało robić się zimno, postanowiliśmy wrócić do domu. Otworzyliśmy drzwi od
apartamentu chłopców i to, co zobaczyliśmy, jakoś bardzo nas nie zdziwiło.
Mianowicie jeden wielki syf i PARTY HARD na całego. Dziwię się tylko, czemu
bawią się w szóstkę, przecież równie dobrze mogli sprowadzić do domu pół
miasta. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zobaczcie,
kogo my tu mamy –zwrócił się do nas Harry – i jak randka się udała?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wiedzieli o
wszystkim? –zapytałam udając smutek – W sumie to nie odpowiadaj, to oczywiste. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No więc, po
co pytasz – powiedział Lou. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie
pieprzcie, tylko się bawcie – krzyczał tańczący na stole Zayn. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Pił coś? –
zapytałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tylko
coca-colę, na nic innego bym nie pozwolił – odezwał się Liam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tatuś nie
pozwala pić alkoholu w naszym domu –powiedział Niall, trzymający na swoich
kolanach Stellę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No i
prawidłowo – obroniłam Liama – chyba skończymy tą imprezę co? Ja jestem
wykończona, poszłabym spać. Stel, chodź do domu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie możemy
jeszcze zostać? –pytała, tuląc Nialla. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No
zostaaaań – Harry zrobił minę szczeniaczka. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Harry,
jestem zmęcz.. – przeszkodził nam wielki huk, spowodowany przez Zayna, który
właśnie spadł ze stołu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Stary
żyjesz? –zapytał stojący nad nim Harry. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak, mam
bliskie spotkanie z podłogą, nie widać? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Całe
szczęście, pomyślałeś co by było z nami gdybyś kopnął w kalendarz? –zaczął
wyolbrzymiać sytuację Harold. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Niech
zgadnę, nie byłoby One Direction, a ty nie miałbyś miliona wrzeszczących fanek.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No
dokładnie, nie przeżył bym. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Skoro Zayn
żyje, a Harry wciąż ma miliony fanek, mogę już iść? –zapytałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zostaaaaaaaaań
– prosili wszyscy z minami szczeniaczków.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jestem
zmęczona, nie rozumiecie? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W takim
razie mam najlepsze wyjście z sytuacji, chodź – Louis chwycił mnie za rękę i
zaprowadził do swojego pokoju – poczekaj chwilę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne –
usiadłam na łóżku. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Trzymaj –
podał swoją koszulkę – przebierz się i połóż spać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie żartuj,
mieszkam w domu obok, mogę iść do siebie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie, nie
możesz. Masz zostać tu i będę wiedział, że wszystko okej, jasne? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-I tak codziennie?
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W sensie
chcesz spać tu codziennie? –zapytał unosząc brwi do góry.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie, no co
ty. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ale wiesz..
możesz – zaczął cwaniacko ruszać brwiami. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Skończ, co?
Mieszkam obok i śpię obok. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie dziś.
Dziś śpisz tu – wskazał na łóżko. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Udałam się
do łazienki i przebrałam w t-shirt Louisa. Potem wróciłam do pokoju i zasnęłam
równie szybko. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
* * *</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
TAM TARA RAM! </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Mamy osiemnastkę, szczęśliwą dla Rose i Lou. Gołąbki znów razem *wzdycha* hahah :D Mam nadzieję, że Wam się podoba. Miło byłoby też zobaczyć jakiś komentarz pod spodem ;) </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Następny obiecuję już niedługo, tylko dajcie po sobie jakiś ślad poniżej. *mina kota ze Shreka* </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Tymczasem jeszcze małe zaproszonko na <a href="http://i-will-look-after-you.blogspot.com/" target="_blank">i-will-look-after-you.blogspot.com </a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Much love!! </div>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-27323807023809018012012-07-13T09:10:00.000-07:002012-07-13T09:10:07.149-07:00Część siedemnasta<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Punktualnie
o 19 zaczęła się gala. Jako pierwsza, wystąpiła grupa Coldplay. Potem pary
wykonawców zaczęły ogłaszać zwycięzców poszczególnych kategorii. One Direction
byli nominowani jako najlepsza grupa roku i najlepsza piosenka z ‘What Makes
You Beautiful’. Jako pierwsza nagrodę otrzymała Adele za artystkę roku. Po
około półgodzinie nastąpiła krótka przerwa. Udałyśmy się wraz z chłopakami na
backstage, poznać kilka gwiazd. Znamy już teraz Jessie J, członków Coldplay i
Eda Sheeran’a. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-A wy kiedy
występujecie? –zapytałam, gdy wracaliśmy już na nasze miejsca. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Za jakieś
20 minut – oznajmił Harry. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Co
śpiewacie? –zapytałam z uśmiechem na twarzy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No co ty?
–zapytał zdziwiony Harold –Przecież takie wielkie gwiazdy jak my, nie mogą
zdradzać takich rzeczy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ta, jasne
rozumiem – usiadłam z zawiedzioną miną. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Teraz
zapraszam na scenę Jessie J i Jasnona Mraza, którzy wręczą nagrodę w kategorii
zespół roku! – zaczęła prowadząca. Jessie i Jason pojawili się na scenie i
zaczęli gadać niezliczone bzdury. Każdy z chłopaków bardzo się denerwował,
jeszcze nigdy ich takich nie widziałam. Aż w końcu po kilku minutach gadania z
głośników wydobył się głos mówiący:</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-One
Direction! – razem z resztą, wstaliśmy z miejsc i zaczęliśmy się ściskać. Potem
zespół udał się na scenę, po odbiór nagrody. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Myślę, że
jeśli Jessie i Jason mogli długo gadać, my też mamy takie prawo? –zadał pytanie,
troszkę bezczelny Harry. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Oczywiście
– odpowiedziała prowadząca. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-A więc,
chcielibyśmy podziękować naszym fanom, bez których to nigdy nie byłoby możliwe
– mówił Liam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zdecydowanie
Directioners to najlepsi fani na świecie –mówił Zayn – chcemy podziękować też
naszemu managerowi, który tak wiele dla nas robi. I oczywiście każdemu z
osobna, kto oddał na nas głos.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dziękujemy
także naszym rodzinom oraz trzem wspaniałym dziewczynom, które są dziś tutaj z
nami-usłyszeliśmy Louisa. Miałam tylko nadzieję, że nie powie nic bezpośrednio
do mnie. Na szczęście tego nie zrobił. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jeśli już
mowa o dziewczynach, które tutaj są. Jest z nami pewna kobieta, na której
bardzo mi zależy. Stello –zwrócił się do blondynki –jesteś dla mnie bardzo
ważna, ważniejsza niż jedzenie, dobrze o tym wiesz. Czy zechciałabyś zostać
moją dziewczyną? –Niall zaczął schodzić ze sceny i kierować się w stronę Stelli.
Reflektor był skierowany tylko na ich dwójkę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Oczywiście!
–krzyknęła Stella i rzuciła się na Nialla. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Pozostali
chłopcy po chwili zeszli uśmiechnięci ze sceny. Potem nadszedł czas na ich
występ. Jako pierwszą piosenkę zaśpiewali ‘What Makes You Beautiful’. Dostali
wtedy wielkie owacje na stojąco, gdy głos zabrał Louis, wszyscy ucichli. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Następną
piosenkę chciałbym zadedykować dziewczynie, która jest dziś z nami. Rose, wiem,
że uważasz mnie za największego dupka na ziemi. Wiem także, że nim jestem.
Wiedz, że bardzo mi na tobie zależy i jesteś najważniejszą osobą w moim życiu –
po raz pierwszy od kilku dni, zaczęłam na niego patrzeć – to dla ciebie.- <span lang="EN-GB">Zaczął śpiewać: <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="EN-GB" style="background-color: white; color: #666666; font-family: Tahoma, sans-serif; font-size: 9pt; line-height: 115%;">I keep playing it inside my head</span></i><i><span lang="EN-GB" style="color: #666666; font-family: Tahoma, sans-serif; font-size: 9pt; line-height: 115%;"><br />
<span style="background-color: white;">all that you said to me</span><br />
<span style="background-color: white;">I lie awake just to convince myself</span><br />
<span style="background-color: white;">This wasn’t just a dream </span><br />
<span style="background-color: white;">'cause you were right there</span><br />
<span style="background-color: white;">And I should have taken the chance</span><br />
<span style="background-color: white;">But I got so scared</span><br />
<span style="background-color: white;">and I lost the moment again</span><br />
<br />
<span style="background-color: white;">It’s all that I can think about oh</span><br />
<span style="background-color: white;">your all that I can think about</span><br />
<br />
<span style="background-color: white;">Is your heart taken</span><br />
<span style="background-color: white;">Is there somebody else on your mind</span><br />
<span style="background-color: white;">I’m so sorry, I’m so confused just<span class="apple-converted-space"> </span></span><br />
<span style="background-color: white;">tell me am I outta time?</span><br />
<span style="background-color: white;">Is your heart breaking</span><br />
<span style="background-color: white;">How do you feel about me now</span><br />
<span style="background-color: white;">I can't believe I let you walk away when</span><br />
<span style="background-color: white;">when I should have kissed you…</span><br />
<span style="background-color: white;">I should've, I should've oh</span><br />
<span style="background-color: white;">I should have kissed you </span><br />
<br />
<span style="background-color: white;"><o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="EN-GB" style="background-color: white; color: #666666; font-family: Tahoma, sans-serif; font-size: 9pt; line-height: 115%;">Every morning when I leave my house</span></i><i><span lang="EN-GB" style="color: #666666; font-family: Tahoma, sans-serif; font-size: 9pt; line-height: 115%;"><br />
<span style="background-color: white;">I always look for you<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="EN-GB" style="background-color: white; color: #666666; font-family: Tahoma, sans-serif; font-size: 9pt; line-height: 115%;">I see you everytime I close my eyes</span></i><i><span lang="EN-GB" style="color: #666666; font-family: Tahoma, sans-serif; font-size: 9pt; line-height: 115%;"><br />
<span style="background-color: white;">what am I gonna do…</span><br />
<span style="background-color: white;">And all my friends say</span><br />
<span style="background-color: white;">that I’m punching over my weight</span><br />
<span style="background-color: white;">But in your eyes I<span class="apple-converted-space"> </span></span><br />
<span style="background-color: white;">saw how you were looking at me</span><br />
<br />
<span style="background-color: white;">It’s all that I can think about</span><br />
<span style="background-color: white;">your all that I can think</span><br />
<br />
<span style="background-color: white;">Is your heart taken</span><br />
<span style="background-color: white;">Is there somebody else on your mind</span><br />
<span style="background-color: white;">I’m so sorry, It’s so confused</span><br />
<span style="background-color: white;">just tell me am I outta time?</span><br />
<span style="background-color: white;">Is your heart breaking</span><br />
<span style="background-color: white;">How do you feel about me now</span><br />
<span style="background-color: white;">I can’t believe I let you walk away when</span><br />
<span style="background-color: white;">when I should have kissed you…</span><br />
<span style="background-color: white;">I should've, I should've oh</span><br />
<span style="background-color: white;">I should have kissed you </span><br />
<br />
<br />
<span style="background-color: white;">When you stood there</span><br />
<span style="background-color: white;">just a heartbeat away</span><br />
<span style="background-color: white;">When we were dancing</span><br />
<span style="background-color: white;">and you looked up at me</span><br />
<span style="background-color: white;">If I had known then<span class="apple-converted-space"> </span></span><br />
<span style="background-color: white;">that I’d be feeling this way</span><br />
<span style="background-color: white;">If I could replay</span><br />
<span style="background-color: white;">I would have never let you go</span><br />
<span style="background-color: white;">Oh oh Never let you go.</span><br />
<span style="background-color: white;">am I out of time</span><br />
<br />
<span style="background-color: white;">Is your heart taken</span><br />
<span style="background-color: white;">Is there somebody else on your mind</span><br />
<span style="background-color: white;">I’m so sorry, It’s so confused</span><br />
<span style="background-color: white;">just tell me am I outta time?</span><br />
<span style="background-color: white;">Is your heart breaking</span><br />
<span style="background-color: white;">How do you feel about me now</span><br />
<span style="background-color: white;">I can’t believe I let you walk away when</span><br />
<span style="background-color: white;">when I should have kissed you…</span><br />
<span style="background-color: white;">I should've, I should've </span><br />
<span style="background-color: white;">I should have kissed you<span class="apple-converted-space"> <o:p></o:p></span></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="EN-GB">Całą piosenkę zaśpiewał sam. </span>Chłopcy
stali na scenie tylko jako tło. Gdy skończył cała arena zaczęła robić wielkie:
‘uuuu’, na co tak właściwie nie zwracałam uwagi. Patrzyłam na stojącego na
scenie Louisa. Zrozumiałam, że może wtedy, gdy przyszedł do mnie mówił prawdę?
Przecież tak serio, to zależy mi na nim i nawet jeśli bardzo bym chciała, nie
zmienię tego. On też jest dla mnie ważny. Zaczęłam sobie to powoli uświadamiać,
gdy chłopcy zeszli ze sceny i udali się na backstage, gdzie musiały schodzić
wszystkie gwiazdy po występach. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Poczekajcie
tu chwilę –zwróciłam się do dziewczyn i natychmiast udałam się za scenę.
Właściwie to nie szłam, to był już bieg. Zrozumiałam, że go kocham…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
* * *</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Nie będę się rozpisywać, mam tylko nadzieję, że się podoba. Wiem, że jest meeeeega krótki, ale to już ostatni taki, obiecuję :)</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-17796446551755749152012-07-10T10:32:00.000-07:002013-01-15T06:05:41.810-08:00Część szesnasta<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Możemy
porozmawiać? –zapytał Louis. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jeżeli
chodzi o mnie, to mam ci do powiedzenia tylko tyle, że niepotrzebnie zagrałeś
na moich uczuciach. Obiecałeś, że będziesz mnie chronił i nie rozkochasz mnie w
sobie i nie rzucisz, jasne.. –łzy napłynęły mi do oczu –następnej lasce wciśnij
jakiś lepszy kit. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie będzie
żadnej następnej, liczysz się tylko ty. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak i
jeszcze Megan, pewnie masz tam na boku jakieś jeszcze inne. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie ma
żadnych innych, a Megan.. jeśli chodzi o Megan to nic, zupełnie nic mnie z nią
nie łączy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jedynie
pocałunki na szkolnym korytarzu, trzeba było na początku powiedzieć, że
całowanie nic dla ciebie nie znaczy. Ja głupia myślałam, że za każdym, jednym
pocałunkiem się do siebie zbliżamy. Jak ja jestem naiwna.. –zaczęłam płakać.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Rose, Megan
powiedziała, że da mi spokój, jeśli pocałuje ją ten ostatni raz. Dobrze wiesz,
że pocałunki z tobą to co innego.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zamknij się
–przerwałam jego wypociny – nie waż się tu więcej przychodzić. Nie mam zamiaru
nigdy więcej z tobą rozmwiać. Wiedz, że jeśli chodzi o piątkową galę, idę tam
tylko ze względu na chłopców. Ty już nic nie znaczysz. Wyjdź.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Rose..
przepraszam –powiedział, spuszczając głowę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wyjdź
–powiedziałam najspokojniej jak tylko w tej sytuacji potrafiłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zabierz
tylko to – położył na moim łóżku znajomą torbę –wyglądasz w niej p..</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Louis
wyjdź! –zaczęłam się powtarzać. Louis posłusznie wyszedł z pokoju, zostawiając
ową torbę. Pierwsze, co zrobiłam to z wielkim rykiem rzuciłam się na łóżko. Po
chwili do pokoju wparowała Stella. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Wszystko
dobrze? –zapytała, siadając na łóżku. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne, w
ogóle jest lepiej niż kiedykolwiek wcześniej –odpowiedziałam sarkastycznie,
jeszcze bardziej wpadając w płacz. Stella nic nie odpowiedziała, tylko mnie
przytuliła. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Musiałam
odpocząć kilka dni, więc w szkole zawitałam dopiero w piątek. Tak, dzień
wielkiej gali MTV. Chłopcy nie przyszli do budy, bo od rana czekały na nich
próby, ustawienia mikrofonów i takie tam gówna. Widziałam się z nimi tylko na
chwilę po szkole, żeby ustalić, jak spotkamy się na gali. Niall czekał na mnie
pod domem, gdy wróciłam ze szkoły. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Cześć, a ty
czemu sam? –zapytałam, gdy wysiadłam z samochodu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Hej,
przyszedłem tylko powiedzieć, że limuzyna będzie po ciebie i Stellę o 18. (dop.
aut. Stella wybiera się na galę. Tak ustaliliśmy przez kilka dni, które nie są
opisane w opowiadaniu) </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie ma
problemu –uśmiechnęłam się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak się w
ogóle czujesz? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Stary, nie
rozmawiajmy o tym. Idę na galę dla ciebie, Liama, Zayna i Harrego. Jeśli chodzi
o Louisa to... sam z resztą wiesz, jak sprawa wygląda – powiedziałam i łza
spłynęła po moim policzku. Chłopak widząc to, od razu ją starł i przytulił mnie
do siebie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Przepraszam,
wiem, że to dla ciebie trudne. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Dzięki,
dobrze, że chociaż ty –znowu się uśmiechnęłam, co zostało odwzajemnione przez
Nialla. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Będę już
leciał. Mamy jeszcze kilka prób. Widzimy się na gali. Pamiętaj, stolik nr. 13. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne, do
zobaczenia – udałam się do domu i zobaczyłam Stellę krzątającą się po kuchni –
O 18 masz być gotowa. Przyjedzie po nas limuzyna od chłopców. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie mogę
się doczekać, a ty? Przecież to nierealne, jeszcze rok temu oglądałam to w
telewizji, a teraz będę tego częścią. I do tego Niall, który też tam będzie...
–zaczęła wzdychać.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie
podniecaj się tak. Nie będziesz występować, czy coś, wiesz jedziesz tam jako
przyjaciółka chłopców, z resztą tak jak i ja. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ejj, a może
ty też kiedyś wystąpisz? – powiedziała. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Taa, jasne,
potem zdobędę nr. 1 w UK, potem wygram Brits, Grammy i na koniec kupię willę z
basenem i dwudziestoma sypialniami –odpowiedziałam sarkastycznie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-To by było
coś! Ale ja chcę mieć jedną z tych sypialni. Pamiętaj. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne,
obiecuję – powiedziałam – a teraz zmykaj na górę. Za chwilę przychodzi fryzjer,
a potem to już tylko wciskasz na siebie sukienkę, wkładasz buty i jedziemy na
galę! –ruszyłam na górę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Fryzjer
zjawił się punktualnie o 16. Zrobił na głowie Stelli jakiegoś fikuśnego koka,
ja natomiast nie chciałam wymyślać nic takiego i poprosiłam o delikatne fale. Byłyśmy
gotowe oby dwie o godzinie 17, potem jak wskazywał mój ‘’plan’’ ubrałyśmy
sukienki, wcisnęłyśmy wysoookie buty i czekałyśmy na samochód, który zjawił się
o 18. W środku czekała na nas dziewczyna Liama – Danielle. Jechałyśmy całe się
trzęsąc z nerwów. Na miejscu byłyśmy około 18.30, miałyśmy więc jeszcze pół
godziny do rozpoczęcia gali. Dla każdych pytających nie idziemy ze Stellą i Dan
na czerwony dywan, pozować setkom fotoreporterów. Wejdziemy do areny mniej
oficjalnym wejściem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Jak rozkazał
Niall, zajęłyśmy stolik numer 13, oby ta trzynastka okazała się jednak
szczęśliwa. Na nasze miejsca zaprowadziła nas bardzo miła kobieta, animatorka,
jak mniemam. Kazała chwilkę zaczekać, gdyż chłopcy udzielają wywiadów. Arena
zaczęła się powoli zapełniać nie tylko gwiazdami, ale także ich fanami. Nim się
spostrzegłyśmy, przy stoliku obok usiadła Adele. Chłopcy przyszli po kilku
sekundach.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No w końcu,
ile można czekać? –zapytała Stella, cały czas gapiąc się na Nialla. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak to
jest, życie supergwiazd –powiedział Harry i poruszył cwaniacko brwiami.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No tak
Harry i ta jego skromność – skwitował Liam i wszyscy usiedli przy stole. Na
szczęście moimi ‘’sąsiadami’’ byli Stella i Liam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
* * * </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
No hej,</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
mamy część szesnastą. Przepraszam, że tak długo, ale pen drive nieco się rozwalił i straciłam wszystkie dane -.- Na szczęście wszystko już w porządku :)</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Tymczasem zaproszę Was jeszcze na naszego drugiego bloga -<a href="http://i-will-look-after-you.blogspot.com/" target="_blank"> i-will-look-after-you.blogspot.com</a> </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
TWITTER - @proveyouloveme </div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2755898144851339554.post-23943170183954603382012-06-28T13:57:00.000-07:002012-06-28T13:59:48.498-07:00Część pietnasta.<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Udałam się
na górę, troszkę się ogarnąć. Ubrałam krótkie spodenki i luźnego t-shirta z
flagą USA. Do tego białe trampki, kok na głowie i jestem gotowa. W sumie to
została nam jeszcze godzina do wyjazdu, więc nie miałyśmy co robić. Usiadłam w
salonie i włączyłam telewizję. Nie działo się tam nic specjalnego, gdyż dopiero
południe.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Myślisz, że
dobrze wyglądam –zapytała Stella. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W sensie
pytasz, czy spodoba się Niallowi? –odpowiedziałam pytaniem na pytanie, unosząc
brwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No, no..
tak. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Kobieto,
czy wy nie możecie porozmawiać o tym, co między wami jest? –chyba nie jestem
osobą, która powinna prawić jej takie kazania.. – Każdy normalny człowiek
widzi, jak na siebie patrzycie, a wasz jedyny temat do rozmów to żarcie. Pomyśl
nad tym.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-No ale.. –
znowu nie zdążyła dokończyć.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie ma
żadnego ale. Lubisz go, on lubi ciebie. Załatwione.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Chyba masz
rację –powiedziała – Umówię się z nim –uznała bardzo pewna siebie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Stara,
jesteś z nim umówiona za pół godziny. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Matko,
zapomniałam.. Rose, czy ja dobrze wyglądam? Muszę dobrze wyglądać! –zaczęła mną
trząść. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Patrz mi na
usta –odsunęłam się od niej i wydrukowałam to, co miałam zamiar powiedzieć –
DOBRZE WYGLĄDASZ – teraz obie wybuchłyśmy śmiechem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Skoro tak
mówisz.. Dobra, idę na górę, zabrać tylko torebkę i pójdziemy do chłopaków.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne –
odpowiedziałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Według
Stelli najwyraźniej „pójście po torebkę’’ znaczy przeglądanie się w lustrze
przez 15 minut. Cóż jej sprawa. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Stella!
Idziemy! –krzyczałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Już, już
nie pali się –powiedziała, schodząc po schodach.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Skąd wiesz?
We mnie na przykład się gotuje – uznałam zdenerwowana. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie
przesadzaj, idziemy – uśmiechnęła się i wyszłyśmy z domu. Chłopcy czekali już
przed swoją posiadłością. Usiadłam z Harrym i Zaynem na końcu samochodu, Stella
siedziała naturalnie obok Nialla, Liam natomiast z przodu, koło kierowcy.
Właściwie to po co tym głupkom kierowca? Mniejsza, nie wnikam. Najważniejsze,
że Harry ze mną nie flirtuje. Chyba wyczuł, że to nieodpowiedni moment. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Zakupy
poszły wyjątkowo sprawnie. Wszyscy już zostali wystylizowani. Wygląda to tak: </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Harry –
granatowe spodnie, biała koszula, szara marynarka;</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Liam – szare
spodnie i kamizelka, biała koszula;</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Niall –szare
spodnie i biała koszula;</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Zayn –
granatowy garnitur i szara koszula. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Zdecydowanie
wyglądają dobrze –uznała Stella – nie myślałaś kiedyś o byciu stylistką? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-W sumie,
były takie plany – odpowiedziałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Świetnie!
Masz tę robotę. Od teraz ubierasz One Direction! –krzyknął Zayn.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Że co,
przepraszam? –zapytałam nieco nieogarnięta.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nasza
stylistka odeszła kilka dni temu, a my nie wiemy, jak się ubierać –tłumaczył
Malik.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jak widać
spisujesz się bardzo dobrze –rzucił Niall – wchodzisz w to? –zapytał, robiąc
maślane oczy. Po chwili reszta poszła w jego ślady. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Oh, no
dobra –zgodziłam się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Tak!
–krzyknęli chorem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Musimy to
uczcić. Idziemy na shake’a? –zapytał Liam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Nie, może
innym razem –powiedziała Stella –mam jutro test z fizyki.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Matko, na
śmierć zapomniałem! – krzyknął Niall – Przecież jutro fizyka!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Niall, nie
drzyj ryjca, tu są ludzie – uspokoił go Harold. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Musimy
natychmiast udać się do domu. Nie, nie, co ja mówię. Najpierw do mięsnego,
kupię kabanosy. Pomogą mi w nauce! – nie próbuję nawet zrozumieć Horana. No
ale, niech mu będzie, pojechaliśmy do TESCO, zrobić „małe’’ zakupy. W domu
byłyśmy grubo po 17. Weszłam do pokoju i automatycznie rzuciłam się na łóżko.
Leżałam może 5 minut, gdy ktoś bezczelnie mi przeszkodził.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Muszę z nią
porozmawiać –usłyszałam Louisa, kłócącego się ze Stellą.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ona nie
chce z tobą gadać!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ale ja
muszę! – Louis otworzył drzwi od mojego pokoju i spojrzał na mnie – musimy
porozmawiać.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jakbyś nie
wiedział, to nie macie o czym rozmawiać –wcięła się gotowa do walki Stella. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Stella –
powiedziałam i spojrzałam na dziewczynę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Jasne,
zostańcie sami, jakby co krzycz –powiedziała i opuściła pokój, zamykając drzwi.
Mój wzrok od razu powędrował w inną stronę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
* * * </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
Cześć. Taki krótki rozdział. Następny będzie dłuższy. ZAPRASZAM NA MOJE 2 INNE BLOGI - <a href="http://i-will-look-after-you.blogspot.com/">I-will-look-after-you.blogspot.com</a> & <a href="http://mautaax3.blogspot.com/">mautaax3.blogspot.com/</a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
I HOPE YOU LIKE IT. <3.<br />
<br />
<br />
JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANY DODAJ KOMENTARZ Z NAZWĄ TT LUB NUMEREM GG. :)</div>HelloItsNarryhttp://www.blogger.com/profile/05811070473179728930noreply@blogger.com3