*Kilka dni
później*
-Cześć
–usłyszałam głos Louisa zatrzymującego mnie na szkolnym korytarzu.
-Cześć.
-Idziesz już
do domu? –zapytał.
-Tak, właśnie
skończyłam –uśmiechnęłam się – muszę spakować jeszcze troszkę rzeczy.
-Pamiętaj
mamy samolot o 17.
-Pamiętam,
pamiętam –dałam mu buziaka w policzek.
-W takim
razie widzimy się wieczorem – uśmiechnął się i pocałował mnie, gdy zadzwonił
dzwonek – muszę iść, pa.
-Hej
–pomachałam mu i ruszyłam w stronę wyjścia. Wyciągnęłam z torebki kluczyki i
odpaliłam samochód.
W domu
czekała już spakowana Stella, co bardzo mnie zdziwiło.
-Już się
spakowałaś? –zapytałam.
-Tak
–odpowiedziała bez zastanowienia – o której jedziemy?
-O 17 mamy
lot, więc wyjedziemy koło 16.
-I gdzie w
końcu lecimy?
-Na początek
do Dublina, do moich rodziców, a potem kierunek Mullingar.
-Ile tam
zostaniemy? –ciągle zadawała jakieś pytania..
-Do jutra
zostaniemy u moich rodziców, a w sobotę pojedziemy do Nialla.
-Stresuję
się...
-Czym tym
razem?
-Mam poznać
rodziców Nialla.. No wiesz, on już moich poznał, ale czy jego rodzinka mnie
polubi?
-Oczywiście,
że cię polubią. Przecież ciebie wszyscy lubią –uśmiechnęłam się –a nawet jeśli
nie, to Niall cię nie zostawi, bo mu mamusia karze.
-Dzięki za
pocieszenie –powiedziała sarkastycznie.
-Nie ma za
co. – puściłam jej oczko i udałam się na górę.
Na moim
łóżku leżała już praktycznie spakowana walizka. Włożyłam do niej jeszcze kilka
kosmetyków i bez większych problemów zapięłam.
Równo o 16
do drzwi zapukał Niall, pytając czy jesteśmy już gotowe. Razem ze Stellą
przyniosłyśmy z góry swoje bagaże i z niewielką pomocą Blondasa wsadziłyśmy je
do samochodu. Na lotnisko dojechaliśmy w niecałe 20 minut. Lecieliśmy prywatnym
samolotem chłopców, gdyż stwierdzili, że ‘’tak im wygodniej’’ -wielkie gwiazdy.
-Hej
–krzyknęła i rzuciła mi się na szyję, gdy tylko mnie zobaczyła. Już w pierwszej
chwili, kiedy otwierała drzwi zobaczyłam siniaki na jej rękach, które próbowała
ukryć pod długimi rękawami swetra.
-Hej
–odpowiedziałam zmieszana – mamo, co się stało? –zapytałam po chwili.
-Cześć Louis
– przywitała się z moim towarzyszem. Jeśli chcecie wiedzieć, co stało się z
resztą już tłumaczę: Niall, Stella, Zayn, Liam i Harry zatrzymują się podczas
naszego pobytu w hotelu. Tylko Louis i ja śpimy w domu moich rodziców.
-Dzień dobry
–Louis chyba wymusił swój uśmiech, także zwracając uwagę na dziwne zachowanie
mamy.
-Wejdźcie do
środka – powiedziała –muszę wam coś powiedzieć.
-Co się stało?
–powtórzyłam pytanie sprzed kilku minut.
-Rose
–podeszła do mnie – ja i twój tata... –zaczęła niepewnie – my... rozwodzimy się.
-Co, jak to?! –zapytałam zdziwiona.
-Kochanie
już pewnie zauważyłaś że od pewnego czasu coś jest nie tak – zwróciła się do
mnie ze szklanymi już oczyma – musiałam w końcu się przełamać i powiedzieć o
tym komuś.
-Mamo?
Powiesz mi co się stało?
-Twój ojciec
od pewnego czasu mnie bił –spuściła głowę i zaczęła płakać. Nic nie
odpowiedziałam tylko podeszłam i ją przytuliłam.
-Już dobrze
– starałam się uspokoić cały czas szlochającą mamę.
Staraliśmy
się razem z Louisem nie mówić nic, co przypomniałoby o tacie. Mama cały czas
pytała jakie mamy plany na wakacje (które zaczynają się już w tym tygodniu!!) i
kiedy w końcu pozna naszych przyjaciół. Chcąc, by mama nie myślała o tacie i
rozwodzie, ‘’położyliśmy’’ ją spać. Sami usiedliśmy w salonie. Louis widząc, że
nie mogę przestać myśleć o całej tej sytuacji w końcu odważył się spytać:
-Co o tym
wszystkim myślisz?
-Nie
wiedziałam, że może być aż takim... –zaczęłam ściskać pięści –jak on mógł bić
mamę? –zaczęłam płakać.
-Spokojnie –
przytulił mnie.
Spędziliśmy
jeszcze trochę czasu na kanapie, potem zadzwoniliśmy do naszych towarzyszy pewnie
urządzających już PARTY HARD i rozwalających hotel. Umówiliśmy się na
jutrzejszy dzień, chcąc najpierw trochę odpocząć. Zgodnie z planem chłopcy i
Stella zjawią się jutro około 12.
Potem
wyruszyliśmy na górę do przygotowanego wcześniej pokoju. Mama postarała się, by
niczego nam nie brakowało, chociaż i tak wiedziałam, że wszystko, czego
potrzebuję, będzie tu.
Przez prawie
całą noc nie zmrużyłam oka. Po mojej głowie cały czas krzątało się mnóstwo
pytań, które końcowo i tak prowadziły do jednego: ‘Jak on mógł to zrobić?’
* * *
22 gotowe i mam nadzieję, że się podoba. Czy Wam też jest do kitu, że właśnie minęła połowa wakacji, bo ja nie mogę znieść tego faktu :(
Zostawcie jakiś ślad po dobie, hm?
Kiss, kiss ;*
Napiszę tylko : I LOVE IT !
OdpowiedzUsuńBo nie wiem w jaki inny sposób to wyrazić :)
ej, rozdział jak każdy genialny tylko krótki xD więc liczę na kolejny dłuższy :D paczanga.blogspot.com
OdpowiedzUsuń@Dosiek_